Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 250.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
239
Faber.

(Moguntiae 1486, Spirae 1490 i 1502) ma być podobno, przynajmniej w połowie, dziełem F. Fabra. Sam Faber opowiada (I 182), że jego towarzysz podróży Bernard Breitenbach, dziekan moguncki, z bibljoteki dominikanów ulmskich wziął opis Ziemi świętej i umieścił w swej Pielgrzymce (Peregrinate). Oprócz Evagatorium, napisał F. jeszcze Historiae Suenorum libri II, zawierające w sobie dzieje jego ziemi rodzinnej od r. 180—1490, bogate w ważne wiadomości wydane przez Goldast’a (Scriptores rer. Suevic., Francof. 1605 i Ulmae 1723). Ob. Oudin, Comment. de script. eccl. III 2734; Echard et Quetif, Script, ord. praed. I 871; Haberlin, Dissert, de vita, intinerib. et scriptis Felicis Fabri, Götting. 1742. X. W. K.

Faber Fryderyk Wilhelm, ur. 28 Cz. 1814 r. w Calverley, w hrabstwie York, gdzie ojciec jego był asesorem sądu biskupiego w Durham. Uczył się w Harrow, później studjował teologję w Oksfordzie, ale przytém z zamiłowaniem oddawał się poezji i 1836 r. otrzymał nagrodę za poemat Rycerze ś. Jana. Pałając chęcią służenia sprawie religji, chciał życie swoje poświęcić na to, aby, jak mówił, w kościele Bożym zrobić tę trochę dobra, do jakiego Bóg zdolnym go uczynił; dla tego r. 1837 przyjął święcenia anglikańskie, i pozostał przy uniw. oksfordzkim. R. 1838 wydał Dawne dzieje Kościoła w Anglji (The ancient things of the Church of England), gdzie broni anglikanizmu pko Kościołowi katolickiemu. F., podobnie jak Newmann (ob.), myślał o powrocie do Kościoła katolickiego, ale pko „romanizmowi.“ Studjum Ojców wskazywało mu, że stanowisko takie podobne jest do wielu odszczepiericzych ruchów w dawnych czasach. Wątpliwości rodziły się ciągle, ale brał je on za pokusy. Podróż na stałym lądzie odbyta 1841 r., dla zbadania stosunku anglikanizmu do innych kościołów, nie posunęła go dalej; krępowały go jeszcze silnie uprzedzenia pko Rzymowi. Owocem tej podróży było opowiadanie, O tém co widział i myślał o kościołach obcych (Sights and thoughts in foreign Churches). R. 1843 ofiarowano mu probostwo (rektorat) w Elton. F. wahał się chwilę: nowe obowiązki, które pojmował bardzo poważnie, nie pozwalały mu już na ulubione prace literackie. Ale cześć Boża była dla niego rzeczą główną; zresztą, jakże lepiej, skuteczniej mógł służyć Bogu, jeżeli nie w służbie dusz, krwią Chrystusową odkupionych? W krótce też poeta, literat, ustąpił proboszczowi. Przyjaciel jego, poeta Wordsworth, pisał wówczas do niego: „Nie robię ci z tego powodu wyrzutów, ale Anglja traci jednego prawdziwego poetę.“ Jak wysoko pojmował F. służbę kapłańską przekonywa uczyniony wówczas przezeń ślub czystości. Gdyby dusza jego niższy nieco przybierała polot, przy tkliwem, uczuciowem z natury usposobieniu jego serca, F. nie zawahałby się ożenić, jak to robią młodzi anglikańscy duchowni. Przed objęciem probostwa, F. pojechał jeszcze do Rzymu (Maj 1843), aby tam przypatrzyć się katolicyzmowi. Wiara w prawdziwość kościoła anglikańskiego była w nim już zachwiana. W kościele ś. Jana Lateraneńskiego był na Mszy papiezkiej, która silne na niego wywarła wrażenie. W głowie jego tysiące powstawało myśli; burza, miotająca sercem, wygnała go na ulicę. Ale kamienie, proch ziemi mówił mu o obecności Boga. Gdybym się nie wstydził, mówił, byłbym zdjął obuwie, aby bosą nogą po świętym gruncie stąpać. Długo później i gorąco modlił się przed ołtarzem ś. Aloizego; niewypowiedziana walka rozdzierała jego duszę, zdawało mu się, że oszaleje, jeżeli nie zostanie katolikiem. Dwa razy już wybierał się do kollegjum angielskiego, aby pro-