Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 088.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
77
Ester.

(r. 3). Mardocheusz, dowiedziawszy się o tem, przywdział żałobę i smutek swój wielkim głosem po całém mieście objawiał. Jako będącemu w żałobie, wejście do pałacu królewskiego zostało wzbronione, a przeto nie mógł osobiście zawiadomić Estery o okrutnym wyroku. Jękami jednak swemi około pałacu potrafił zwrócić jej uwagę. Estera posłała mu odzienie, aby mógł wejść do pałacu; lecz Mardocheusz nie chciał zrzucać żałoby, tylko przez rzezańca zawiadomił królowę o całej intrydze Amana i polecił u króla wyjednać zmianę wyroku. Rzecz to była niebezpieczna, gdyż do króla, bez wyraźnego wezwania, pod karą śmierci, zbliżać się nie wolno było. Estera jednak postanowiła narazić się na śmierć dla ocalenia współziomków; prosiła tylko Mardocheusza, aby o pomyślność jej zamiaru nakazał post 3-dniowy i modlitwę (r. 4); sama też po surowym poście ubrała się w szaty królewskie i stanęła w wewnętrznym dziedzińcu pałacowym (impluvium), naprzeciw audjencjonalnej sali (5, 1). Król z początku spojrzał na nią surowo, Estera z przerażenia zemdlała, król pospieszył na jej ratunek, upewnił, że kara śmierci za zbliżenie się do króla jej nie dotyczy, i na znak tego dotknął berłem jej szyi (15, 4—19). Zapytana, czego żąda. — E. prosiła, aby król do niej z Amanem przybył na ucztę. Podczas uczty król powtórzył pytanie swoje, dodając, że wszystko jej da, o co prosić będzie, choćby połowę królestwa. E. i teraz prosiła, aby król z Amanem w dniu następnym powtórzyli odwiedziny swoje. Wyszedł Aman uszczęśliwiony zaszczytem, jaki go spotkał; wnet atoli popadł prawie w rozpacz, bo spotkał Mardocheusza, siedzącego pod pałacem królewskim, który nawet nie powstał przed nim. O tém zmartwieniu rozpowiedział żonie i przyjaciołom swoim; ci zaś doradzili przygotować szubienicę na 50 łokci wysoką i wyjednać nazajutrz u króla dekret na powieszenie Mardocheusza. Rada takowa uspokoiła nieco Amana i przygotować kazał szubienicę (5, 3—14). Kiedy tak Aman zajmuje się Mardocheuszem, król w nocy, po owej uczcie u Esthery, nie mogąc zasnąć, każe sobie czytać roczniki państwa. Natrafiono na opis owego spisku, odkrytego przez Mardocheusza. Król zapytał się, jaką nagrodę otrzymał Mard.? odpowiedziano: żadnej. W tém przybywa do pałacu Aman: król go wzywa i zapytuje: co uczynić temu, kogo król chce uczcić. Aman myśląc, że on jest celem tego zapytania, proponuje, aby człowieka takowego ubrać w szaty królewskie, wsadzić na konia, i żeby najpierwszy minister królewski oprowadzał go po stolicy, wołając: Tak uczczon będzie, któregokolwiek będzie król chciał uczcić. — Odrzekł król: „Pospiesz się, a wziąwszy szatę i konia, uczyń, jakoś powiedział, Mardocheuszowi żydowi, który siedzi przededrzwiami pałacu. Strzeż się, abyś nic z tego, coś mówił, nie opuścił.“ Z upokorzeniem swojém Aman wypełnił rozkaz, po czém udał się na ucztę do królowej (r. 6). Tu czekało go drugie, jeszcze większe nieszczęście. Król po uczcie zapytał Esterę, jaką ma prośbę do niego? E. opowiedziała o niegodziwości Amana: król rozgniewany wyszedł do ogrodu, gdy wrócił po chwili, zastał Amana u łoża królowej (żebrzącego litości); wziął to za swoją zniewagę i natychmiast go na tej samej szubienicy, którą Aman dla Mardocheusza przygotował, obwiesić kazał (r. 7); Mardocheuszowi zaś urząd, a Esterze dobra Amana oddał. E. jednak nalegała o zniesienie, a raczej wydanie odmiennego edyktu (gdyż królewskie rozkazy były nieodwołalnemi. 1, 19. cf. Dan. 6, 8. 15). Wskutek tego, z polecenia Mardocheusza, pod pie-