Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 681.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
671
Człowiek.

ktem historycznym, poprzedzającym dzieje ludzkie, i dla tego historycznemi świadectwami stwierdzić się nie daje; ani więc historja, ani nauki przyrodnicze nie mogą dać swego opowiadania o początku człowieka; wiadomość tę dać mogło i daje jedynie Objawienie (Gen. 1, 26. 2, 7). Naszą zaś tu rzeczą jest tylko przeciwko zarzutom przeciwników wskazać możliwość tego, co mówi Objawienie. Możliwości zaś tej zaprzeczyć nie może, kto uznaje Boga, a zatém i twórczą jego potęgę. Biblijne opowiadanie o stworzeniu podaje, że ciało ludzkie uformował Bóg z ziemi, poczém dodaje: „i natchnął w oblicze jego dech żywota i stał się człowiek duszą żyjącą“ (Gen. 2, 7). Powiedziano tu tedy, że ciało ludzkie wzięte jest z ziemi, z poprzednio już będącego materjału, a zatém co do substancji swojej nie jest nowém stworzeniem, a nowém jest tylko co do swego ukształtowania i składu. Dusza zaś ożywiająca to ciało jest stworzeniem nowém co do całej swojej istoty. W opowiadaniu tém o początku ciała ludzkiego nie ma oczywiście nic takiego, coby nauce dawało powód do poważnego zarzutu. Ciało składa się z tych samych pierwiastków, jakie znajdujemy w ziemi, odżywianie też ciała i jego wzrost, równie jak jego rozkład, zostają w związku z tém jego pochodzeniem. Ciało nasze odżywia się przyjmowaniem materji roślinnej i zwierzęcej, zwierzęta żyją roślinami, a rośliny ostatecznie pożywienie swoje ciągną z ziemi, z włączeniem wody i powietrza. Objawienie tedy mówi nam tylko, że Bóg wszechmocną swoją, niezwiązany czasem i prawami natury, naraz skupił odpowiednie materjalne pierwiastki w ciało ożywione, nowo stworzonym (per creationem proprie dictam), a tchniętym w nie duchem. Co dalej Pismo ś. mówi o stworzeniu niewiasty z żebra mężczyzny, godzi się przewybornie z jednością rodu ludzkiego. Do materji, wziętej z Adamowego żebra, za wszechmocną wolą Bożą przystąpiły w jednym drgnieniu czasu te wszystkie pierwiastki z natury już stworzonej, jakie do uformowania tego drugiego ciała ludzkiego były potrzebne. Pomiędzy nowém ciałem niewiasty a ciałem mężczyzny pozostało wszakże istotne powinowactwo ciała, tak jak w dzisiejszym biegu natury, w inny sposób podobne zachodzi powinowactwo pomiędzy ciałem dziecka a ciałem jego rodziców, choć do jego wzrostu przystąpić musi, w pokarmie i oddychaniu, materjał zewnętrzuy. Niektórzy (jak Mirvart w Anglji, A. Tyszyński u nas) biorąc więcej na serjo, niż na to zasługuje, darwinowską hypotozę przeobrażeń, przypuszczają, iż, bez uszczerbku pojęcia stworzenia, można się godzić na przypuszczenie, że ciało człowieka rozwinęło się z niższych form zwierzęcych, skoro tylko przyznamy, że tak powstałemu ciału daną była misternie dusza stworzona przez Boga. Ale pomijając już gwałt zadany tém przypuszczeniem tekstowi wyraźnemu Pisma ś. (Gen. 2, 7. Tob. 8, 8), gdzie mowa jest o stworzeniu ciała ludzkiego z mułu, z ziemi, nie ze zwierzęcia, walczy pko niemu: 1° niezmienność gatunków zwierzęcych, przez uczonych naturalistów zwycięzko pko darwinistom wykazana (ob. Reusch, op. c. r. 24. 25); a nadto, co ważniejsza, 2° psychologiczna niewzruszona prawda, że dusza jest istotną formą ciała. Gdyby ciało ludzkie rozwinęło się samo ze zwierzęcia jakiego, tedy miałoby swoją wyłączną naturę i bez duszy byłoby tém, czém jest obecnie, a istnienie w niém duszy rozumiećby należało w grubém znaczeniu, jako jej gościnne w niém przemieszkiwanie. Pośrednicy tedy owi między darwinizmem a Biblją, chcąc być konsekwentni, muszą przyznać wraz z ciałem rozwijanie się duchowych władz ludzkich, z instyn-