Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 658.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
648
Czerniewicz.

na jesieni, zaczęły się rozchodzić wieści o kasacji zakonu. Jezuici połoccy, mając swoje dobra w Koronie, wyprawili swoich scholastyków w obręb Polski, sądząc, że w Rosji nie będą się mogli pokazać. Lecz w pierwszych dniach Paźdz. (1773) otrzymał Czerniewicz od wice gubernatora Białorusi, Kreczetnikowa, list z zawiadomieniem, że cesarzowa bierze ich w swoją szczególniejszą opiekę; jednocześnie tenże Kreczetników zabronił przyjmowania wszelkich rozporządzeń z Rzymu, a egzemplarze brevis kasacyjnego sobie zwracać polecił; Brown także, gubernator inflancki, otrzymał rozkaz przyjmowania każdego jezuity, któryby się stawił na granicy, zkądkolwiekby pochodził. Wileński bp. Massalski, którego jurysdykcja rozciągała się do Połocka, listem z d. 7 Paźdz. 1773 r. zawiadomił jezuitów, że przez breve Klemensa XIV są skasowani; lecz iż breve to w Polsce publikowaném nie zostało, przeto mają pozostać nadal in statu quo i czekać dalszego rozporządzenia bpa; przełożeni zaś będą odpowiedzialni za wszelkie uronienia funduszów i własności zakonnej. Tymczasem sejm polski (1773) breve kasacyjne przyjął: jezuici w Polsce istnieć przestali. Prowincjał mazowiecki Kaz. Sobolewski napisał do Czerniewicza (25 Paźdz. 1773), że na niego, według ustaw zakonnych, jako na rektora nąjznaczniejszego kolegjum, spada obowiązek wice prowincjała. Prawie jednocześnie (26 Paźdz. t. r.) Kreczetnikow polecił Czerniewiczowi udać się do Petersburga. Rozkaz był naglącym: Czerniewicz udał się z Leukiewiczem i Katenbringiem. Przejeżdżając przez Rygę, napisał list do nuncjusza Garampi, rezydującego w Warszawie, z zawiadomieniem, że jedzie do Petersburga, nie wie po co; zapewnił go o posłuszeństwie jezuitów dla wszelkich rozporządzeń Stolicy Apostolskiej, choćby nawet życiem przyszło przypłacić, i zaklinał nuncjusza, aby mu doniósł, co ma nadal czynić. Do Petersburga przybył C. w końcu Listopada (1773). Na zapytanie Czerniszewa, w czém mu może być użytecznym, odpowiedział C., że niczego więcej nie żąda, jak tylko, aby rząd nie kładł tamy ogłoszeniu brevis kasacyjnego. Krok ten bowiem stawiłby jezuitów w nader przykrém położeniu pod względem doczesnym i duchownym. Pod względem doczesnym, bo większa część dóbr ich pozostaje za Dźwiną (rozdziela Połock na 2 części; jedna z tych należała do Rossji, druga do Polski), a tam wnet konfiskata nastąpi, z powodu publikacji brevis; pod względem duchownym zaś, że jezuici obowiązani są posłuszeństwo Stolicy Apostolskiej, dalsza więc ich egzystencja pozwalałaby poczytywać ich za upornych; i jakkolwiek breve dotąd nie publikowane w Rossji, jednak jest dostatecznie wiadome, i oni nie chcą do usłuchania go być znaglani karami kanonicznemi, i dawać zgorszenia. Czerniszew dał im jeszcze czas namysłu. C. jednak zredagował prośbę do cesarzowej, w której powyższe racje przytoczył, i pismo to przedstawił Siestrzeńcewiczowi, który przed miesiącem przybył do Petersburga, otrzymawszy w Warszawie sakrę na bpa Mallo in part. inf., z jurysdykcją bpią na prowincje świeżo przyłączone do Rosji. Siestrzeńcewicz był pod wpływem dwóch zobowiązań: Garampi’emu w Warszawie przyrzekł się starać o wykonanie kasacji jezuitów; w Petersburgu zaś, przed objęciem obowiązków musiał podpisać deklarację, że jezuitów w dawnym stanie utrzyma. Prośba więc Czerniewicza była mu na rękę i dla tego był jej rad. Czerniszew zdziwił się, gdy jezuici zażądali przedstawienia tej prośby ces. Katarzynie; przedstawił ją jednak. Miesiąc prawie upłynął, zanim odpowiedź nastąpiła. Przez