Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 545.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
535
Cud.

kłemi objawami przyrody, widoczna jest i dotykalna: między wskrzeszeniem umarłego, a ocuceniem człowieka leżącego w letargu — między przemienieniem wody w wino, a chemicznemi processami w rozkładaniu i składaniu ciał — między uzdrowieniem ślepego od urodzenia, a zwykłém, wedle przepisów okulistyki, zdjęciem katarakty, każdy przyzna, że ogromna zachodzi różnica. I im więcej czynią postępów nauki przyrodzone, tém lepiej i widoczniej dowodzą, że cud jest zupełnie co innego, niż wszelkie, choćby najwyżej udoskonalone wynalazki chemji i fizyki; tém mocniej stwierdzają w tym względzie nieodmienną od początku naukę Kościoła i zasady teologji. Ze względu zaś na wykazaną wyżej teleologiczną stronę cudu, drugim znakiem, nieodbicie do osądzenia prawdziwości onegoż potrzebnym będzie, jeśli cudowne zdarzenie zostaje w należnym związku z jedynym i najwyższym celem, do jakiego zmierza samoż Objawienie, t. j. z onym końcem nadprzyrodzonym i boskim, jaki Bóg sam życiu człowieka naznaczył. To znaczy innemi słowy, że wszelki cud musi oznajmiać chwałę Boga, i wszelkiego dobrej wiary i dobrej woli człowieka do rzeczy Bożych podnosić, i mieć na sobie znamię wszechmocności Boga i majestatu Jego i miłości i dobrotliwości i łaski i miłosierdzia Jego ku rodzajowi ludzkiemu. Cuda w historji Objawienia częściej spotykamy od czasów Mojżesza, nie żeby wówczas dopiero, jak ktoś powiedział: „natura ludzka doszła do dojrzałości,“ potrzebnej ku duchownemu pojęciu i rozumieniu cudów, ale raczej dla tego, że od onego czasu dopiero poczyna się takie, jakiego przedtém nie było, Objawienie Boga do całego narodu, który Bóg sam chciał wychować i utrzymać w znajomości jedynego Stwórcy nieba i ziemi. W tym celu objawiał się cudami, a cudami takiemi, jakich było potrzeba na przekonanie narodu, zmysłowemi jeszcze pojęciami rządzącego się, cudami, noszącemi na sobie znamię olbrzymiej, przerażającej wielkości i oznajmującemi naocznie jedynego, nie mieszkającego na ziemi, ale ziemią i niebem władnącego, najwyższego Pana. W miarę zaś stopniowego uduchowniania się religijnych usposobień narodu, stopniowo też znika ten zewnętrzny charakter cudu, aż w końcn cud natury, t. j. to, co właściwie cudem się zowie, prawie zupełnie ustępuje miejsca cudowi ducha, czyli natchnieniu, i prorocy, od Boga natchnieni, potęgą słowa oddają świadectwo Jehowie. Lecz następnie i słowo prorockie umilknie, i tak obie te formy Objawienia boskiego, natchnienie zarówno jak i cud, stopniowo nikną i ustają, w miarę jak synagoga i religijnie i politycznie rozpada się, samym upadkiem swoim coraz wyraźniej ukazując na to, do czego była przygotowaniem, t. j. na Kościół Chrystusowy. Dopiero z nastaniem chrześcjaństwa, wraz z natchnieniem i cud znowu na jaw występuje, ale w charakterze daleko bardziej czystym i duchownym, jak i samo Objawienie daleko czystszém i duchowniejszém przedstawia się w nauce Chrystusa, niż w zakonie Mojżeszowym. Wszystkie cuda Ewangelji mają swój wyraźny i odrębny charakter, oznajmujący ducha cichości i miłości Chrystusowej. Takiemi są te cuda, jakim jest sam Bóg, który się przez nie w Chrystusie światu objawił: nauczają one faktycznie o nieskończonej miłości Boga i dobrotliwości i łaskawości i miłosierdziu Jego, niosącém człowiekowi ratunek i pocieszenie. Nie masz między niemi ani jednego, któryby nie okazywał na sobie tego ścisłego związku i stosunku z wewnętrzną treścią i duchem religji chrześcjańskiej, i to właśnie najpewniejszym jest dowodem ich prawdziwości. O czém świadczył sam Chrystus