Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 486.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
476
Commendone.

spełnienia ciężkiego zadania. Już dwukrotnie odepchnęli od siebie protestanci propozycję przyjęcia udziału w obradach soboru, zdziwiło ich tedy nowe do Trydentu powołanie. Wtedy właśnie (1561), gwałtowniej niż kiedybądź poprzednio, wrzały w łonie protestantyzmu zawzięte nieporozumienia. Zwołany do Naumburga zjazd miał wygotować wspólną odpowiedź na wezwanie papiezkie. Kiedy gorące toczyły się rozprawy o tém, którą edycję wyznania augsburgskiego przyjąć za podstawę i jak sformułować naukę o Eucharystji, niespodzianie zjawił się C. z legatem papiezkim Delphino. Wyłożywszy luterańskim stanom pożytki, mające wypłynąć z uchwał soboru dla całego chrześcjaństwa, C. odczytał bullę i wręczył książętom listy papiezkie. Lecz zaledwie opuścił zebranie, natychmiast stawili się przed nim deputaci od zgromadzonych stanów i zwrócili nierozpieczętowane listy, z tego niby powodu, że książęta mianowani są w nich synami Papieża, a takimi wcale być nie chcą; na wezwanie zaś bulli odpowiedziano obelżywemi słowy. Przenikliwy i spokojny C. z godnością i powagą odpowiedział na gwałtowne przemówienie deputatów, wskazał protestantom na ich niesnaski wewnętrzne i tak silnie oddziałał na umysły obecnych, że niektórzy rozstali się z nim ze łzami w oczach. Z Naumburga udał się przez Lipsk, Hallę, Wittenberg do Berlina. Elektor Joachim uprzejmie przyjął wysłańca papiezkiego, skarżył się na luterańskich teologów, którzy odpychali od siebie wszelką myśl pojednania z Kościołem, wysławiał Papieża i oświadczał się z pragnieniem powrócenia do nauki katolickiej. Odjeżdżającego legata temi pożegnał wyrazy: „Dostojny prałacie, wielkiemi myślami natchnąłeś duszę moją.“ C. nie zdołał wszakże wymódz na nim obietnicy udania się do Trydentu. Król duński odmówił legatowi wstąpu w granice państwa; król szwedzki, wówczas wybierający się w podróż do Anglji, zostawił mu do wyboru, albo czekać swego powrotu do Szwecji, albo też spotkać się z nim w Londynie. C. zwiedził następnie Paderborn, Münster, Kolonję, Trewir, Cleve, Lüttich, Akwisgran, Bruksellę, Leodjum i Lubekę; przez Niderlandy udał się do Nancy, Moguncji, Wircburga, Bamberga, Eichstädt i Monachjum; tej podróży dokładne zostawił wspomnienia w listach do św. Karola Boromeusza. Mowa, którą miał po odbytej podróży, przed soborem trydenckim, w posępnych barwach przedstawia nam ówczesne sprawy kościelne: posłannictwo C-a do protestantów bez widocznych pozostało rezultatów; lecz pomimo to wszystko godność i powaga, z jaką zawsze występował, szczerość i szlachetność, któremi nawet przeciwników serca sobie zyskiwał, pewne wrażenie w całych Niemczech zostawiły, W 1563 r. wysłał go Pius IV do Polski na dwór króla Zygmunta II, gdzie razem z kardynałem Hozjuszem, biskupem warmińskim, przeprowadził przyjęcie uchwał soboru trydenckiego, przywrócił karność kościelną, udaremnił zgubne plany Uchańskiego, który zamyślał o soborze narodowym, wpłynął na zmodyfikowanie szkodliwych dla Kościoła uchwał sejmu piotrkow. z 1553 r.; czynny, jeździł wszędzie, gdzie tego wymagała potrzeba Kościoła, był nawet na Rusi i napisał wówczas znakomite uwagi o handlu morzem Czarném ze wschodem i Wenecją. Zakon jezuitów miał w nim gorliwego protektora i obrońcę. W czasie pobytu w Polsce otrzymał godność kardynalską, jako nagrodę za niepospolite usługi oddane Kościołowi; zaszczyt tém większy, że jego promotorami byli św. Karol Boromeusz i Ojcowie soboru trydenckiego. R. 1566 z Polski udał się do Wiednia, z polecenia Piusa V, celem