Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 372.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
362
Chrzest.

się byłoby i pozostałoby zwyczajném tylko obmyciem ciała, gdyby go jednoczesne wymówienie tych słów: Ja ciebie chrzczę i t. d. do nadprzyrodzonej godności i skuteczności nie podniosło, oznajmując wyrażoną i zawartą w tej czynności materjalnej, duchowną i Boską dzielność obmycia i odrodzenia duszy. W powyższej formie niektóre słowa są bezwarunkowo potrzebne i niezbędne do ważności chrztu, takiemi mianowicie są: wyraz chrzcić, wyrażenie osoby chrzczącego się i wezwanie po osobno trzech Osób Trójcy Św. Inne zaś wyrazy, jakkolwiek minister katolicki nie może ich opuścić albo zmienić bez grzechu, nie tak przecie są konieczne, iżby opuszczenie lub zamienienie ich na inne pociągało za sobą nieważność sakramentu. Takiemi wyrazami są zaimki ja i ciebie, oznaczające w powyższej formie osobę ministra i przyjmującego chrzest, które mogą być zastąpione innemi wyrazami lub zwrotami, jak to ma miejsce w formie używanej w kościele wschodnim, a przez Kościół rzymski na soborze florenckim za dostateczną i ważną uznanej: Chrzci się (βαπτίζεται) sługa Boży w imię Ojca i Syna i Ducha św. Forma ta zdaje się nawet być dawniejszą od łacińskiej, o której dopiero Sakramentarz Grzegorza I (czyli raczej wydany na nowo przez tego Papieża Sakramentarz Gelazego r. 496) wyraźną czyni wzmiankę; co jednak nie dowodzi, by przedtem nie była w użyciu; bo Sakramentarze one nie są kodeksami przepisów nowych, ale raczej zebraniem istniejących oddawna praktyk i obyczajów kościelnych. Bez względu jednak na tę kwestję historyczną, forma łacińska dogmatycznie niewątpliwe ma pierwszeństwo, jako wyrażająca jaśniej i zupełniej myśl Boskiego Ustanowiciela i naukę Kościoła. Forma grecka omija wyrażenie osoby ministra, by snać człowiekowi nie przypisywać skuteczności sakramentu, która jest od Boga samego: Ten jest który chrzci, jak o Chrystusie mówi św. Jan Chrzciciel (Jan. 1, 33); ale zarazem także pomija milczeniem ministerjalną i instrumentalną działalność człowieka, sprawującego chrzest, która jest bez wątpienia jedną z zasadniczych stron dogmatycznej nauki o tym sakramencie, a którą i sam Zbawiciel w Ewangelji tak wyraźnie podnosi, gdy uczniom swoim urząd chrzczenia poleca. Słowom Chrystusa do uczniów: Nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je i t. d., najdokładniej odpowiadają słowa ministra Kościoła: Ja ciebie chrzczę, nie w imię i mocą człowieka, ale w imię Ojca i Syna i Ducha św., nie jako łaskę dający, ale jako mający moc i władzę od Boga do spełniania urzędu, za którego spełnieniem łaska następuje. Czy ta forma chrztu, z wyraźném poosobno wezwaniem trzech Osób Trójcy Św., zawsze i od początku była w użyciu, o tém niejaka może zachodzić wątpliwość. Dzieje Apostolskie w kilku miejscach (2, 38. 8, 16. 10, 48. 19, 5) mówią o chrzcie, udzielonym przez Apostołów w samo imię Jezusa Chrystusa, i niektórzy doktorowie, między którymi są imiona takiej powagi, jak Wiel. Beda, Algerus, Piotr Lombardus, św. Tomasz, św. Bonawentura i Hugo a S. Victore, byli zdania, że należy te ustępy rozumieć dosłownie, tłumacząc to odstąpienie od postanowionej formy szczególném natchnieniem Ducha św., aby w tych pierwszych początkach Kościoła przez takie w samo imię Chrystusa udzielanie sakramentu odrodzenia, imię to i boska moc jego chwalebniej i jawniej były oznajmione; dodając nadto, że w tém wezwaniu Chrystusa zawierało się zarazem wezwanie drugich dwu Osób boskich, ponieważ to imię Chrystus, Pomazaniec, wskazuje także na osobę Ojca, który go pomazał, i na osobę Ducha św., którym został pomazany. Lecz prościej i trafniej tę tru-