Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 306.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
296
Chorzy.

szne na głos przewodnika, lecz przy swojém usposobieniu, w chorobie nawet, skłonne bywają do rzeczy nadzwyczajnych, wpadając w ekstazje, wizje, pochodzących często z chwilowego stanu nerwów, lub nawet od złego ducha. Osoby tego rodzaju w swoich objawach zazwyczaj się mylą, a niekiedy nawet z większą lub mniejszą złością na oszukaństwo odważają: należy przeto pasterzowi z największą względem nich postępować rostropnością, nie zwracając niby uwagi na to, co w nich jest nadzwyczajnego, ale przeciwko temu ustawicznie, a nieznacznie walczyć. W tym celu zająć je zwykłemi ćwiczeniami religijnemi i starać się wszystkiemu zaprzeczyć, coby w swych widzeniach utrzymywały. Tak działając z należytą roztropnością, ma zachować kapłan i względem siebie samego czujną bardzo ostrożność, bo powstająca w sercu jego litość ku takim osobom, wzmacniana ciągle ich dobrocią, łagodnością i pobożnością, zamienić się może w sympatję żywszą a niebezpieczną. Potrzeba zatém wielkiej nad sobą czujności, aby nie wpaść w sidła, z których z trudnością tylko wydostać się udaje. Za regułę podać tu można pewną oziębłość względem takich osób, rzadkie odwiedziny i to w przytomności drugich osób. 9. Innego zupełnie rodzaju trudność czynią pasterzowi umysłowo cierpiący, warjaci, szaleni. Nie należy im także odmawiać pasterskiej opieki. Opieka ta jednak wymaga nietylko szczególnego poświęcenia się, lecz i oddzielnych osobistych przymiotów, które nie w każdym kapłanie się znajdą. Trzebaby zaprawdę szukać dla takich kapłana między tysiącem. Dla tego powszechnie dopomaga do tego dobroczynność ludzka i opieka rządowa, zakładając szpitale dla obłąkanych, w których starać się tylko wypada, aby dozór nad chorymi nie był li tylko policyjny, lecz razem i duchowy, a to tém więcej, że Kościół podaje ze swej strony pomoce w zakonach, które się zadaniu temu z chlubą poświęcają. O przygotowaniu więźniów na śmierć skazanych, ob. Więzienie. Te są obowiązki i prace pasterza dusz około chorych i umierających; trudniejsze są one od innych jego powinności, ale też Bóg nagradza je obfitemi pociechami sumienia i licznemi łaskami, jakie, zbierając kapłan u łoża chorych, obracać może na własnej duszy zbawienie. Do takich korzyści zaliczają się następujące: 1) dokładne poznanie samego siebie: ktokolwiek bowiem patrzy z rozwagą na nędzę umierającego człowieka, potrafi zrozumieć i swoją, jaka go także czeka; 2) oderwanie się od życia doczesnego, a pragnienie wiecznego, na wzór Apostoła narodów (do Rzy. 7, 24. Filip, 1, 21); 3) nienawiść i obrzydzenie sobie wszelkiego grzechu, który krótką tylko przynieść może uciechę, a wieczne cierpienie; 4) pomnożenie miłości braterskiej, bo na widok nędzy i słabości drugich, miłość ku nim wzrasta; 5) odpuszczenie grzechów: czyniąc albowiem tę posługę chorym, dajemy im ostatnią jałmużnę, jakiej od nas potrzebują, a jałmużna uwalnia od śmierci i gładzi grzechy (Tob. 12, 9); 6) daje sposobność wykonania cnót niektórych, mianowicie pokory i miłości, jakich częstokroć wymaga posługa chorych; 7) nadzieję szczęśliwego skonania i wiekuistego żywota w niebie, jak to zapewnia psalmista pański (Ps. 40, 1); 8) pomnożenie dóbr doczesnych i łask duchownych, gdyż Chrystus wynagradza te uczynki, jakby się jemu samemu je wyświadczało (Mt. 25, 40. II Kor. 9, 6); 9) zaufanie pozyskuje kapłan, a to nietylko u rodziny chorego, lecz i u całej parafji; widok takiej miłości i gorliwości jest w stanie skruszyć i nawrócić najtwardsze dla niego serca; 10) nawiedzając