Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 288.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
278
Chodani. — Chodkiewiczowa.

dziejskiej, tłum. ks. Maury; Hist. biblijna dla młodzieży, przekład z K. Szmidta. Ch. był człowiekiem oczytanym i zdolnym literatem, ale płytkim teologiem; bawił się też poważny kaznodzieja i profesor tłumaczeniami: Woltera (Wiersz o człowieku, Krak. 1795; Henrjada, ib. 1803), Gesnera (Sielanki, Krak. 1800), Lessynga (Natan mądry, w rękop.), Wielanda (Muzarion i Oberon, w rękop.).

Chodkiewiczowa Anna Aloiza, córka Aleksandra księcia Ostrogskiego, wojewody wołyńskiego, i Anny z Sztembergu Kostczanki. Matka jej słynęła z cnót i wielkiego rozsądku, którego liczne okazała dowody, zarządzając po śmierci męża ogromnym majątkiem, jako opiekunka małoletnich dzieci. Wychowana troskliwie pod okiem bogobojnej matki, najmłodsza z rodzeństwa, Anna Aloiza okazywała w dziecięcych latach chęć do powołania zakonnego. Nie tłumiła matka porywów młodocianego serca, lecz badała w dalszym rozwoju skłonności dziewczęcia. Zmieniło się usposobienie Anny Aloizy z latami, zatém, zgodnie z wolą matki, oddała rękę sławnemu hetmanowi Janowi Karolowi Chodkiewiczowi. Odbył się ślub przed samą chocimską wyprawą (1621). W 10 mcy po weselu, odebrała młoda pani wieść o śmierci męża. Przywdziawszy szaty wdowie, nie myślała już o powtórzeniu związków małżeńskich, lecz poświęciła żywot cały sprawom miłości bliźniego i religji. Objeżdżała często dziedziczne miasta i włości, przyczém zalecała nąjsurowiej starostom i podstarościm, aby nie krzywdzili w niczém poddanych, lecz przeciwnie, aby rozciągali nad nimi opiekę, nie dopuszczając żadnego nadużycia i bezprawia. Nawiedzała szpital urządzony w Ostrogu, opatrywała wszelkie potrzeby ubogich i wydawała lekarstwa z apteki, która pod jej wyłączonym była zarządem. Nadworny doktor obowiązany był do codziennego odwiedzania chorych. Dwór jej był świetnie urządzony, z przepychem prawie królewskim, ale pomimo nader znacznego pocztu dworzan, pań i panien dworskich, dostrzegano wszędzie porządek i surową przyzwoitość w obyczaju. Pani domu nie lubiła krotochwilnych rozmów i przypowiastek, które były niegdyś duszą każdej ochoczej zabawy. Skoro dostrzegła, że rozmowa przybiera zbyt rubaszną barwę, zwracała uwagę obecnych do innego poważniejszego przedmiotu, lub strofowała krotochwilnych gawędziarzy, bez względu na godność, lub powołanie osoby. Ogromne dochody majątku obracała na czyny miłosierdzia, chorych nawiedziała i niejednokrotnie sama pielęgnowała. W wielki czwartek umywała nogi ubogim i całowała. Sama prowadziła żywot umartwiony, biczowała się i nosiła włosienicę. Szerzenie się wiary z wielką popierała usilnością. Ludność miasta Ostroga składała się z mieszkańców różnych wyznań, między innymi z żydów, tatarów i muzułmanów. Ch. otworzyła w swym zamku obszerną szkołę, w celu nawracania i wychowywania dzieci żydowskich, tatarskich, muzułmańskich. Zebrała tu znaczną ilość dzieci płci obojga, które, oprócz ćwiczeń naukowych i religijnych, miały wyznaczone odpowiednie ręczne roboty. Dziewczęta przędły, szyły i haftowały. Starsze uczyły młodszych i czytały im żywoty świętych, inne nawiedzały chorych i im usługiwały. Niezamożnych domów dziewice, wchodzące w skład jej dworu, dopomagały pani w licznych zatrudnieniach, mianowicie w sprawie wychowania. Hetmanowa wyznaczała znaczne fundusze na wyposażanie wychowanic, wstępujących w małżeńskie związki. Miłosierna, jak prawdziwa chrześcjanka, nawet względem winowajców, wstawiała się za więźniami i wykupywała skaza-