Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 132.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
120
Carlstadt.

tów, oblegał świątynie, burząc ołtarze, znieważając obrazy świętych. On pierwszy z księży owych czasów ożenił się i zachęcał do gwałcenia postu. Luter przebywał wtedy w Wartburgu, i czy to z obawy, by tak gwałtowne prowadzenie rzeczy nie zaszkodziło całej sprawie, którą chciał z większą poprowadzić oględnością, czy też zazdroszcząc Carlstadt’owi jego potęgi i wpływu, oświadczył się głośno przeciwko żarliwości swego kolegi, udał się do Wittenbergi, przywrócił tam po części dawny porządek rzeczy i zmusił Carlstadt’a do opuszczenia miasta 1522. C. wówczas udał się do Orlamünde, wypędził wikarjusza, wdarł się na proboszcza i wprowadził swoją reformę do parafji. Gdy Luter podówczas piorunował na niego z kazalnicy, reformator Orlamündy posłał (1524 r.) do elektora Fryderyka gwałtowny akt oskarżenia na reformatora wittenbergskiego. Denuncjacja ta oburzyła Fryderyka, i t. r. Karlosztad, podejrzywany już o związek z buntownikami w Mülhausen i obrazoburcami w Zwickau, został wypędzony z granic elektorstwa. Żywsza jeszcze nieprzyjaźń powstała między dwoma niegdyś przyjaciołmi, gdy C. uderzył na Lutra zarzutem, że bez żadnej zasady zachował on dogmat rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystji, co później zresztą i sam Luter przyznał w liście do Bucera, gdy mówi: „Przyznaję, że gdyby Carlstadt lub kto inny objaśnił mnie przed pięcią laty, że w Sakramencie prócz chleba i wina nic nie masz więcej, byłby mi wielką przysługę wyświadczył, gdyż widzę, że przez to zadałbym najpotężniejszy cios papieztwu; lecz teraz jestem skrępowany i nie mogę znaleść punktu wyjścia; tekst jest jasny, a słowa nie mogą dostatecznie zatrzeć jego znaczenia“. Oczywiście C. był loiczniejszym, a Luter zbywał go tylko pogardą i samemi negacjami. C. wyrzucał Lutrowi, że ten niweczył jego dzieła i wręcz mu to wypowiedział przy spotkaniu „pod czarnym niedźwiedziem“ w Jenie. Przeciwnicy rozeszli się wówczas z bardzo charakterystyczném pożegnaniem. Luter rzekł: „Obym cię kiedyś mógł ujrzeć w koło wplecionego“. Na co C. odpowiedział: „Obyś kark skręcił, zanim z miasta wyjedziesz“. C. położył podstawę sporów sakramentarskich, jakie rozdzieliły Sasów i Szwajcarów. Zwingljusz bowiem i Ekolampadjusz przyjęli naukę Carlstadt’a o Eucharystji i rozwinęli ją dalej. Znienawidzony i prześladowany przez Lutra, podejrzany o uczestnictwo w buncie chłopów turyngskich, tułał się C. po Niemczech z rodziną, w ostatniej nędzy, dopóki nie znalazł przytułku w Kemberg, podobno za staraniem samego Lutra, któremu dał słowo, że będzie milczał; uniżył się nawet przed Lutrem tak dalece, że złożył przed nim obłudne wyznanie swych błędów. — W Kemberg żył jako „kmotr Andrzej“, zajmując się rolnictwem i drobnym handlem, i tak wprowadził w wykonanie swoję często powtarzaną naukę, o pogardzie nauki i obowiązku utrzymywania się z pracy ręcznej. Jednakże r. 1528 znowu się wziął do pisania; wyrzucał luteranom ich niezgody, wszedł w porozumienie ze Schwenkfeld’em i Krautwald’em i, unikając nowych prześladowań, schronił się do Szwajcarji. Tam został najprzód djakonem w Zurichu, następnie pastorem w Altstätten, a 1535 r. profesorem egzegezy Starego Testam. w Bazylei. Dzień jego śmierci równie jak urodzenia niewiadomy. Według jednych, um. na zarazę w Bazylei 24 Gr. 1543; Riffel, Feller i inni podają r. 1541, co prawdopodobniejsze. Pomiędzy Lutrem i Carlstadt’em nie ma żadnej ważniejszej różnicy w istocie ich nauki: C. tylko był więcej otwartym i loicznym w słowie i czynie. Luter był przebieglejszym i dla tego otrzymał prze-