Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 085.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
73
Bużeński.

piśmie tytuł: Monumentum Acta et res gestas archiepiscoporum gnesnensium primatumque Regni et M. D. Lit. etc. Te dzieje arcybiskupów gnieznieńskich wydane zostały w przekładzie polskim p. t.: Żywoty arcybiskupów gnieznieńskich prymasów korony Polskiej i w. ks. Litewskiego, od Wilibalda do Andrzeja Olszowskiego włącznie etc., przekład Michała Bohusza Szyszki. Wstęp i wiadomość o założeniu arcybiskupstwa, tudzież o 11 późniejszych prymasach, do zgonu księcia Michała Poniatowskiego, dodał Mikołaj Malinowski (Wilno 1860 r. dr. Józ. Zawadzkiego, tomów 5). Nadto, w tomie 1ym tego przekładu znajduje się wiadomość o rękopiśmie i jego autorze, skreślone przez Malinowskiego. Tłumaczenie wspomniane ma wielkie wady, wynikłe z braku znajomości historji, tłumacza M. Szyszki; Malinowski usiłował w przedmowie do I tomu poprostować ważniejsze usterki. Bużeński z Damalewiczem współcześni sobie, jako historycy kościelni polscy zeszli się na jednem polu; traf nawet zrządził, iż Bużeński wykonywał na Damalewiczu wyrok jego depozycji z przełożeństwa (ob. Damalewicz). Praca Damalewicza wyszła za jego życia, dzieło zaś B. zostawało w rękopiśmie do r. 1755, w którym to czasie Wawrzyniec Mizler de Kolof dał jego skrót w języku niemieckim w bibljotece warszawskiej, a wydrukował całe po łacinie w Aktach literackich. B. dzieła swojego nie dokończył, bo przeżył jeszcze dwóch arcybiskupów gniezn., których historji nie skreślił. Dziejopis ten należał niezaprzeczenie do znakomitych uczonych swojego czasu. Załuski chwalił sposób jego pisania, nazywając takowy styl „limatissimus.“ Zbiory koncyljów i dziejopisowie kościelni i krajowi, nadto współcześni historycy, jak Gabrjel Bucelin, Alfons Ciaconius, Ludw. z Perudży, Bartłomiej Kekermann, Kazimirz Oudin, Strada i inni, dokładnie znani byli B. — W układzie swego dzieła radził się on także różnych kronikarzy w rękopismach będących, a dziś już nieznanych i zaginionych, jak Grotkowskiego, katalogu arcybiskupów Tomickiego, inwentarzy i sumarjuszów koronnych i t. p. B. pracy swojej nadał zakres rozleglejszy niż Damalewicz i dokładniej, niż ten ostatni, wiek XVI i XVII opisał. Błąd jednakże wielki popełnił B. w tém, że się z błędnego stanowiska zapatrywał na zadanie dziejopisarza, bo cenił wyżej prace historyków i kronikarzy już wydanych, aniżeli bogate a nietknięte zasoby, spoczywające po archiwach, w aktach, dyplomatach, przywilejach i t. p. źródłach. Ten mylny pogląd na sztukę pisania historji wyraził on we wstępie do życia arcybiskupa Janika, gdzie powiedział: „Przebaczą mi szanowne cienie Stefana Damalewicza, męża niepospolitej biegłości w naukach duchownych i świeckich, który przed czterdziestu laty żywoty arcyb. gniezn. opisał, że uchylam się od porządku przez niego przyjętego, a idę własną drogą. Wyżej cenię prawdę historyczną, oraz świadectwa Jana Długosza, Macieja Miechowity, Marcina Kromera, Jana Herburta, niźli jakoweś przywileje w cieniach klasztornych ukryte, które raczej zaciemniają, niźli wyjaśniają starożytność polską. Większej u mnie wagi zdanie Klemensa Janickiego (?!), Jana Grotkowskiego, Bartłomieja Paprockiego, oraz katalog arcybiskupów dawném pismem skreślony, który mam pod ręką, niż owe pisma, do jakich odwołuje się Damalewicz.“ Gdyby B. nie był zapatrywał się tak błędnie, oddałby był dziejom wielką przysługę, raz, że miał już drogę ubitą przez Damalewicza, powtóre, że był bliższym źródeł do napisania żywotów arcybiskupów i że wreszcie łatwiej mu było porównywać i prostować go-