Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 561.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
544
Bracia dłudzy.

szym Egipcie, a Eutymjusza i Euzebjusza przyciągnąć do swego kościoła, święcąc ich na księży i mianując administratorami dochodów arcybiskupstwa. Ammonjusz sam jeden, najstarszy z braci, nie mógł się zdecydować na opuszczenie pustyni. Odznaczał się on przed innymi słodyczą i nauką; przyznawano mu dar proroctwa i widziano, jak dla poskromienia namiętności cielesnych, przypiekał się rozpaloném żelazem; ztąd ceniono go najwięcej. Gdy chrześcjanie pragnęli posłuchać jego nauki, i Tymoteusz, poprzednik Teofila, wysłał po niego posłów, Ammonjusz uciekł, a gdy został dopędzony, odciął sobie nożycami lewe ucho i pogroził, że i język sobie utnie, jeśli go będą zmuszać do opuszczenia pustelni. Zostawiono go więc w pokoju. Pozyskawszy sobie tym sposobem braci długich, Teofil sądził, że należało mu ogłosić się publicznie za orygenistami. Był zwyczaj, że arcybiskupi aleksandryjscy wyprawiali, na jakiś czas przed Trzema Królami, do kościołów i klasztorów swej djecezji encyklikę, zwaną listem paschalnym, w którym zapowiadali post wielki, naznaczali datę uroczystości Wielkanocnej i przytém dodawali nauki moralne, albo dogmatyczne, zastosowane do czasu. R. 399 Teofil skorzystał ze swej encykliki i ogłosił się stanowczym przeciwnikiem antropomorfizmu. Tym aktem obudził tak wielkie niezadowolenie pomiędzy mnichami scetejskimi, że zaledwo jeden opat, Pafnucy, ośmielił się odczytać publicznie list patrjarchy, i że znaczna gromada fanatycznych mnichów udała się do Aleksandrji, grożąc zabiciem Teofila i zburzeniem jego kościoła. Teofil, chcąc uniknąć niebezpieczeństwa, przemówił zręcznie temi słowy Mojżesza do dwóch mnichów, którzy stanęli przed nim ze swą reklamacją: „Ujrzałem dziś oblicze wasze, jak gdybym widział oblicze Boga.“ Genes. 33, 10. Z czego wnieśli owi mnisi, że Teofil tak sądził o Bogu, jako oni sami, t, j. że podzielał zdanie antropomorfistyczne, i uspokoiła się ich zajadłość, gdy zażądawszy od Teofila, na potwierdzenie słów jego, potępienia ksiąg Orygenesa, które szerzyły błąd, otrzymali odpowiedź, że uczyni zadość ich żądaniu, bo sam nie cierpi pism Orygenesa i już oddawna zamierzał je potępić. Sozom., Histor. eccl., VIII 11. Jakkolwiek te słowa Teofila były tylko środkiem wyjścia z grożącego mu niebezpieczeństwa, jednakże na prawdę zmienił swoje zdanie, z powodu nieporozumień, jakie zaszły pomiędzy nim, a dawnymi jego przyjaciołmi, mianowicie długimi braćmi. Zazdrościł biskupowi Djoskurowi jego powagi i poważania u wszystkich, a dwaj administratorowi majątku kościelnego, Eutymjusz i Euzebjusz, poznawszy, przez czas swego zarządu, złą stronę charakteru Teofila, nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności za bezprawia swego biskupa, zapragnęli, pod pozorem, że nie mogli żyć dłużej w mieście, wrócić na pustynię. Teofil, znając doskonale pobudki, które ich skłaniały do usunięcia się, był do najwyższego stopnia oburzony. Sam nawet Ammonjusz poróżnił się z patrjarchą, z następnego powodu. Teofil wymagał od kapłana Izydora, któregośmy wspomnieli, aby ten zaświadczył fałszywie, że pewna zmarła kobieta zapisała swój majątek siostrze arcybiskupa. Izydor odrzucił z gniewem tę propozycję chciwego biskupa. Otrzymał on, z drugiej strony od bogatej wdowy 1000 sztuk złota, które miały być użyte, bez wiedzy arcybiskupa, na zakupienie odleży dla ubogich kobiet w Aleksandrji. Teofil dowiedział się o tém od swoich powierników i, zagniewany na Izydora wyłączył go z Kościoła. Kapłan ten udał się do mnichów nitryjskich, gdzie został