meneutyki tam, gdzie ona, jako nauka ludzka, jest niekompetentną (w rzeczach objawienia, słowa Bożego), b) Ponieważ pochodzi od Kościoła, jako nieomylnego nauczyciela prawdy, więc daje dostateczną rękojmię i pewność, że jest prawdziwym, a przeto c) strzeże od błędu, względem fałszywego rozumienia Biblji, i od nadużyć ztąd wypływających. Jeżeli zaś czasami, nawet między wiernemi dziećmi Kościoła, wydarzają się nadużycia takowe, są one wyjątkowemi i mogą pochodzić jedynie z zaniedbania przepisów o czytaniu Biblji[1]. d) Zabezpiecza jedność i zgodę w rozumieniu miejsc łatwiejszych Biblji, przynajmniej taką, któraby nie psuła jedności wiary, e) Uzupełnia niedostateczność samej Biblji, gdyż: a) Biblja nie zawiera całkowitego Objawienia (wyżej § 9) i b) jest księgą niejasną i martwą, z której nieumiejętny nietylko nic korzyści, ale jeszcze szkodę ponieść może (II Petr. 3, 16). Z tego, cośmy powiedzieli, wypływa, że wykład dogmatyczny ani 1) nie wyłącza naukowego, 2) ani wykład naukowy nie może stać z nim w sprzeczności; 3) ale owszem, wykład naukowy zyskuje przez dogmatyczny. Nie wyłącza, bo odnosi się on tylko do rzeczy dogmatycznych i moralnych (cf. a. Natchnienie); podczas gdy mnóstwo kwestji filologicznych, historycznych, archeologicznych, chronologicznych, przyrodniczych i t. p., zostaje się egzegecie do badania samodzielnego. Tak np. o raju (Gen. 2, 8—14): że raj był, że był miejscem szczęśliwego pobytu człowieka przed upadkiem w grzech, i że w skutek grzechu człowiek utracił to miejsce, a skazany został na trudy, to są fakta dogmatyczne, które nauka przyjąć winna. Egzegecie zaś pozostaje swoboda badania: w którém miejscu był raj; co to są za rzeki: Phison, Gehon i inne; jaka Etjopja rozumie się; co bdellium? i t. p. Nawet w rzeczach dogmatycznych i moralnych może egzegeta naukowych używać środków, aby udowodnić, że wykład dogmatyczny jest prawdziwym. 2) Wykład naukowy nie może stać w sprzeczności z dogmatycznym, tak samo jak rozum z wiarą (ob.), i jak opowiadanie Apostołów z ich pismami; bo Objawienie, zawarte w Biblji, stanowi jedną całość z Objawieniem daném Apostołom, a przez nich Kościołowi. Krytyk lub egzegeta biblijny, kierujący się nauką Kościoła, gdy przychodzi do rezulatatów wprost wykładowi dogmatycznemu przeciwnych, łatwo spostrzeże, zkąd błąd jego pochodzi: czy ztąd, że nie ma całego Objawienia w Biblji; czy z samego wywodzenia naukowego, gdy fałszywie wnioskuje; czy z podstawy mylnej, lub niepewnej, np. gdyby kto większą przypisywał wagę napisom klinowym lub hieroglificznym (których odczytanie w wielu razach jeszcze nie jest naukowo pewném), niż historycznej powadze Biblji. Ztąd 3) egzegeta katolicki zyskuje jedno więcej źródło do wyrozumienia Biblji, a nadto, jeżeli go nauka przyprowadzi do rozumienia zgodnego z nauką Kościoła, wykład jego nabiera większej pewności i powagi. E. Zdawałoby się na pozór, że przez zasadę wykładu dogmatycznego Biblję poniżamy, gdy czynimy ją zależną od ludzi. Taki zarzut stawiają nam protestanci. Lecz 1) głębsze zastanowienie
- ↑ Cf. niżéj § 18. Nie mówimy o tych, którzy wprawdzie uznają się za synów Kościoła, lecz jego powagi nauczycielskiej nie przyjmują, bo samym tym faktem stawiają się za Kościołem.