Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 233.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
220
Bernardyni.

cono na oborę, kościół św. Walentego na szlachtuz, kościół św. Wawrzyńca na jatki, a św. Mikołaja w ruinie pozostał. Tenże Knobloch śś. hostje z tabernakulum oddał żydom, przybyłym z Lublina na jarmark, za kożuch barani. Doniesiono o tém bernardynom, którzy sami jeszcze pozostali w mieście. W poniedziałek wielkanocny 1558 r. gwardjan Fabjan Orzechowski, w kazaniu niemieckiém powstał na tę zbrodnię, lubo wiedział, że z ciekawości przybył do kościoła i Knobloch. Ten, mszcząc się, usposobił urzędników magistratu do nienawiści ku zakonnikom, poczém za 4 marki polskie najął Piotra Henstera, który 1 Września podpalił kościół i klasztor. Wszystko spłonęło; została tylko kaplica św. Anny na cmentarzu; zakonnicy zaś najgorzej od wszystkich traktowani, musieli te zgliszcza opuścić. Mimo takiego spustoszenia, trwał jeszcze tytuł proboszcza wschowskiego. Gdy go dostał Jan Krzycki kan. pozn. i sekretarz królew., ufając swym wpływom, zapozwał miasto. Zapadł wyrok nakazujący w ośm tygodni powrócić place kościelne, który Zygmunt III potwierdził r. 1607. Tenże król, 29 Sierpnia 1628, rozkazał mieszkańcom bez odwłoki oddać wszystko bernardynom. Dopilnował egzekucji Hieronim Radomski, starosta wschowski, który się gorąco tą sprawą zajął. Gdy r. 1629 bisk. pozn. Maciej Łubieński odbywał tu wizytę pasterską, wprowadził bernardynów w posiadanie kaplicy św. Anny, a później nieco, tegoż roku, na święto Porcjunkuli, nastąpiła uroczysta tradycja samych ruin. Zaraz jednak znaleźli zakonnicy łaskawego dobrodzieja w Mikołaju Tarnowieckim, który im zbudował z muru klasztor i kościół, pod wezwaniem św. Józefa. W Kobylinie stanął klasz. 1463 r. ze składek obywateli i pomocą Papieża Syxtusa IV, który nadał odpust zupełny, raz w życiu i przy śmierci, wszystkim, dającym na to pieniężne ofiary. Głównie jednak popierał Jan Klimak Kobyliński, herbu Wierzbięta, syn dziedzica tego miejsca i zakonnik bernardyn. Był to pierwszy klasztor bernard. w archid. gniezn., dla tego od r. 1455 z wielu trudnościami walczyć musiał Klimak, nim celu swego dopiął. Kościół tutejszy, mający tytuł N. M. P. ad Praesepe, czyli Narodz. Pańskiego, przez gwardjana Wojciecha z Szamotuł rozszerzony został; posiadał znaczny kawałek relikwji św. Walentego; tu też bywały czasem studja filozofji lub teologji moralnej, dla tego i bibljoteka dostateczna z 205 manuskryptami, między któremi znajdowały się kazania bł. Szymona z Lipnicy. W Kaliszu r. 1465 zaprowadził bernardynów arcyb. gniez. Jan Gruszczyński, który zbudował im klasztor z drzewa, a niedokończywszy kościoła, umarł. Budowy te niedługo trwały; w ich miejsce stanęły murowane ze składek r. 1607. Pierwszego kościoła tytuł św. Anna, drugiego Nawiedzenie N. P. Była tu kiedyś kustodja, potém zniesiona, lecz studja dla kleryków zawsze utrzymywano. W Kole (Rotopolis, vel Cola) r. 1466 stawiał kościół Jan z Rogowa Kmita v. Hincza, kasztelan sandom. i starosta kolski, lecz zakonnicy przez jakieś dziwactwo, jak mówi Gonzaga (str. 536), nie dozwoli mu całego zbudować, pragnąc resztę dopełnić z jałmużny, co z trudem zrobili po 20 dopiero latach, jakby za karę. Tytuł kośc. Nawiedzenie N. M. P. Bibljoteka między rękopismami posiadała kazania niedzielne na cały rok o. Mikołaja Kozłowskiego z r. 1468, Homilje o świętych na Epistoły i Ewangelje z r. 1420, wykład Ewangelji św. Łukasza przez o. Mikołaja de Kurok, pisany r. 1347 przez Jana de Kłobuk, oraz innego zakonnika dzieło Depositum pro dominicis et festis, z r. 1428. W Warcie stanął