Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 103.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bo na to wiele łożeł. Raz mi powiadano,
Jednego tak żołnierza kosztownie widziano,
Że go na pięć tysięcy z koniem szacowali,
Chocia drogich rynsztunków jego nie widzieli.
A nie próżnyż to zbytek, nie próżna wystawa?
A jako szalonemu podobna ta sprawa.
Tam gdzie gardło swe niosę, wziąść z sobą tak wiele,
Na niestałą fortunę spuszczać się tak śmiele.
Bóg uchowaj przegranej, alić dobro twoje
Nieprzyjaciel w korzyści otrzymał, jak swoje,
A z ciebie nędznik wieczny, boć nic po tem było,
Lepiej żeby przy domu to było zostało.
Wspominałeś też jeszcze teraźniejsze barwy
Wielkich panów, które są jakie jedno farby.
I o toć dam też wnetże porządną łacinę,
Bo na cię mam poprawdzie przystojną przyczynę.
Wygraliśmy, wierzże mi, czyścieśmy wygrali,
Żeśmy w taki koszt próżny wielkie pany wdali.
Ziemianie ich w to wdali, mogę to rzec śmiele,
Świadomem sam jest tego, zacnych ludzi wiele,
Którzy sami na takie zbytki narzekają,
A kwoli ludziom onych z musu pomagają.
Bo jeśliże ziemianin niższy pana stanem,
Niższy w dostatku swoim, i niższy go mianem,
I sam tak strojno chodzi, strojno nosi sługi,
Da hatłasową barwę, axamitną drugi, —
A pan co ty rozumiesz, zacniejszy od niego,
Miałby się stawić nazad, jeszcze podlej niego?
Toby więc opak było, żeby pachołek mój
Strojniej chodził, a niźli u pana i syn twój.
Ale jakośmy sami są tego przyczyną,
Przeto nas słusznie karzą za to taką winą.
Bo coś owo powiedał, że piękne wysługi
Teraźniejszego czasu obaczysz u sługi;
U każdego panięcia, prawie, patrzyć miło
Na odziane dworzany, co pierwej nie było:
Ten delią barwianą ma w skrzyni z rysiami,
Ten złotogłów, ten z wełpią, a ten zaś z kunami.
Lepiej było w żupanie jeszcze chodzić szarym,
Lepiej i w skórze łosiej i w kaftanie starym.