Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 047.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To wspominając, przytem i insze dzielności
Jego pańskie, wystawiał wielkie pobożności,
Skończył swą mowę. Zatem król do wysokiego
Jechał zamku, aby tam odpoczął z onego
Smutku i utrudzenia. Drugiego dnia potem
Począł z zacnym senatem już namawiać o tem,
Jakoby coprędzej mógł do koronacyi
Przystąpić, i to skończyć, po co do Szwecyi
Z sarmackich krain płynął, przez morze głębokie.
Tam na pałace wezwał senaty wysokie,
I o dobrem królestwa ojczystego radził,
Na które go Bóg z łaski i woli swej wsadził.
Kilka dni między sobą rzeczy ucierali,
I to co im poprzysiądz miał król spisowali.
Nawiętsza trudność była z strony religii,
Bo im król tej pozwolić nie chciał kondycyi,
Żeby nowotne miały być wnoszone wiary,
Lecz chciał, żeby obyczaj zachowali stary
Cnych przodków swoich, którzy wiecznie sławni byli
W wierze rzymskiej, a nowych sekt tam nie wnośili;
W której im Bóg od dawnych czasów błogosławił,
Od wielu nieprzyjaciół nie raz ich wybawił;
Jako w tejże tak wielkie państwa rozszerzyli,
I straszni w obcych krajach swojem męstwem byli.
Co im król świętobliwy szeroce rozwodził,
I przykłady z ich pisma dawnego przywodził.
Ale to nie pomogło, nic oni nie dbali
Na te królewskie słowa, ani pamiętali
Na cnoty przodków swoich, trzymali upornie
Nowej wiary obronę, stali przy niej sfornie:
Nigdy od niej i do swych gardł nie odstępować,
Ani rzymskich obrzędów i wiary przyjmować.
Król widząc upór taki, chciał pogodniejszego
Czasu dostać, i użyć szczęścia życzliwszego.
Jako pan w każdej sprawie nie jest pokwapliwy,
Tak też i w tem niechciał być zaraz popędliwy;
Wolał folgować, i to czasowi darować,
A do koronacyi prędzej się gotować:
Którą z pany na pierwszy złożył dzień marcowy,
I rozkazał ją na dzień obwołać wtorkowy.