Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 045.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dopiero syn żałosny, Zygmunt król, odziany
Długim płaszczem, szedł: tego niewypowiedziany
Smutek trapił, a z oczu łzy jego płynęły,
Z czego nieubłagane Parki się cieszyły,
Które siedząc pod ziemią przędą ludzkie lata,
Gdy nić zerwą, odbieżeć każdy musi świata:
Ani ich jaką rzeczą ubłagać kto może,
Dobroć, cnota, pobożność, u nich nie pomoże;
Niedbają nic na króle, pany świata tego,
Nic na złoto, pieniądze, na żadną rzecz jego;
W jednakiej u nich cenie bogaty, ubogi,
Mężny, i bojaźliwy, pokorny i srogi.
Za królem książę Karzeł, brat jego rodzony
Szedł żałośnie, nadzwyczaj wielce zasmucony.
Za którym szli królestwa szwedzkiego grofowie,
Paniąt i szlachty siła, i senatorowie,
Dopiero żona jego, łzami polewając
Twarz swoję, i ustawnie serdecznie wzdychając,
Białym ruchem okryta, synaczka swojego
Mając przy sobie, czarnym płaszczem odzianego.
Który też oczki swoje obfitemi łzami
Oblewał, więc królewna szła z swemi ciotkami,
Mekielburska i saska księżny, frasowliwe
Siostry jego, od płaczu prawie ledwie żywe;
Lecz królewna, nad wszytkie barziej żałościwa
Po ojcu swym, szła lejąc łzy wielce troskliwa.
Za nimi szła królowa polska, ozdobiona
Wysokiemi cnotami; więc Karłowa żona,
I inszych pań niemało królestwa szwedzkiego
I panien, które króla płakały swojego.
Pospólstwa płci obojej wielkość szła w żałobie,
Królewskie wspominając z płaczem cnoty sobie.
Nietylko ludzie, ale i Tytan wysoki
Zakrył twarz śliczną swoję czarnemi obłoki,
Niechcąc na smutek ludzki poglądać tak wielki,
Który (za ciałem idąc) pokazował wszelki,
Tak swój, jak cudzoziemiec. Potem gdy wniesiono
Do kościoła królewskie ciało, postawiono
Trunę w kaplicy, w której leży Gustaw sławny,
I tam go pochowano w ojcowski grób dawny,