Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 017.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Która wiosły robiła trzykroć odrzucony
Daleko precz na wodę, a on rozdrażniony
Chciał zaś znowu do szkuty, ale go flisowie
Wiosły gwałtem odbili zaraz ku dąbrowie,
Która po prawej stronie nad brzegiem leżała:
Popłynął rozkrwawiony, co śliczna widziała
Wiślna bogini; ona sama takie rzeczy
Wie, co znaczą, i one niechaj ma na pieczy.
Wy ostatek wieszczkowie, co się na tem znacie,
Przestrzedzeście powinni, i uznawać macie.
A ty to w dobre obróć królowi naszemu
Boże, co wszytkiem władniesz, sprawy on któremu
Swe polecił, ty już kończ przedsięwzięcie jego,
I na coś go sam przejrzał dopomóż mu tego.
Już Gdańsk był niedaleko, już wieże wysokie
Mógł widzieć, gdy się wszyscy za wiosła szerokie
Ujęli, chutnie robiąc, żeby pośpieszyli,
A co prędzej u portu gdańskiego stanęli.
Szły wprzód niewielkie statki, i zaś więtsze łodzie
Królewskich urzędników, po głębokiej wodzie.
Za temi Stanisławski, więc Tarło osobną
Mając swą szkutę, dosyć we wszytkiem ozdobną:
Gdzie królewska muzyka rozmaicie grała,
A Feronia tego słuchając wzdychała,
I Dryady co w chróstach nad brzegiem mieszkają,
A w gęstych lesiech pruskich zdawna przebywają.
Niemojowski z Gniewoszem dworzanie za temi
Kazali pilnie wiosły pospieszać swojemi.
Cześnik Krupka, i grzecznej Pigłowski urody,
Który z dzieciństwa strawił wszytek swój wiek młody
Na rycerskich zabawach, rzeczypospolitej
Zdrowiem swem i krwią służąc, i tem co z nabytej
Wziął wysługi, i co mu jego zostawili
Cni rodzice, którzy tu w cnotach wielkich żyli.
Wy co Pegaskich źrzódeł smacznych kosztujecie,
A rytmy wdzięcznem piórem uczone piszecie,
Podajcie to swym wierszem wiekowi przyszłemu,
Jako mężni Pigłowscy Marsowi bitnemu
Hołdowali, i w jakich potrzebach bywali,
W których nakoniec zdrowie swe ofiarowali,