Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 013.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Żebym ojca miłego zacne ciało schował,
I dziedziczne królestwo w pokoju zachował;
To da Bóg odprawiwszy, chcę się wam zaś stawić
W rychle, a tą żałością niedługo was bawić.
Z lepszem to waszem będzie moje odjechanie,
I z wieczną sławą waszą: ja jednak staranie
O was mieć takie będę, jak ojciec życzliwy
O jedynym synie swym, i będę tęskliwy,
Dokąd cię zaś nie ujrzę narodzie cnotliwy,
I zawżdy panom swoim uprzejmie chętliwy.
Nie wątpię, że mi chęci tejże dochowacie
I wiary, którą teraz z płaczem upewniacie.
Oto wam i córkę swą zostawiam jedyną,
A ta mojej miłości niech będzie przyczyną,
I serca chętliwego, poddani cnotliwi,
Do was tę wam tu zlecam, tej bądżcie życzliwi.
Niech Bóg (który na niebie widzi ludzkie sprawy)
Będzie z wami, i niech się wam stawi łaskawy.
To mówił król, a żaden nie był między nami,
Coby smutnych nie zalał oczu swoich łzami.
A Zamojski, jak drugi Nestor, poważnemi
Pożegnał go od wszytkich z płaczem słowy swemi.
Zostawił wszystkich potem, i ciotkę troskliwą,
A od płaczu wielkiego prawie ledwie żywą.
Wstąpił w ciosaną szkutę, którą z wysokiego,
Dębu cieśla misternie uczynił twardego:
Wstąpiła i królowa, i siostra rodzona,
Cnotami i dzielnością od Boga uczczona.
Piękna pogoda była, cicho Febus swoje
Konie pędził, w podziemne zachodnie pokoje.
Ledwie trochę od brzegu sternik wykierował,
Ledwie most minął, który swym kosztem zbudował
Zacny król August, alić wnetże popędliwy
Wiatr wstał wielki, a sternik począł frasowliwy
Trwożyć sobą, bo nie mógł dobrze szkutą władać,
I sterem tam kędy chciał prze wiatr wielki składać.
Trzy kroć szkutę do brzegu wały przybijały,
Trzy kroć ją ku Warszawie znowu obracały.
Mało wiosła pomogły, któremi robili
Ustawicznie, co na to naznaczeni byli.