Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/303

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szlijcie nam tu szklanki, abyśmy wypili zdrowie żniwiarzy.
Philippa nie odwróciła się nawet od swej ulubionej pracy, ale druga rzeźbiarka podeszła; okazało się, że to była córka Philippy, ale mimo to była wysoką, mocno zbudowaną dziewczyną, czarnowłosą, i o śniadej jak cyganka cerze i dziwnie uroczystych manierach. Reszta zgromadziła się wokoło nas stuknąwszy się szklankami, a zajęci na rusztowaniu odwrócili się, aby wypić nasze zdrowie; mała zapracowana kobiecina, nie chciała brać żadnego udziału, tylko wzruszyła ramionami, gdy córka jej podeszła ku niej.

Teraz pożegnaliśmy się i zwrócili plecy na Upornych, zeszliśmy na dół pagórka ku łodzi, a nim uszliśmy kilka kroków, usłyszeliśmy pełne dźwięki kielni zmieszanych z brzęczeniem pszczół i śpiewem słowików powyżej małej równiny w Basildon.