Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gich stuleci tradycyi która zniewalała ludzi do produkowania sztuki. Tutaj mogłem używać wszystkiego bez myśli o niesprawiedliwości i nieszczęściu; cudzej pracy, będącej źródłem wypoczynku dla mnie; nie istniały tu ignorancya i tępość życia, które pozwalały mi słusznie ocenić historyę; tyrania i walka pełna obawy i nieszczęścia, pobudzająca moje sny. Jedynym ciężarem, gniotącym moje serce była niejasna obawa, rosnąca w miarę zbliżania się nocy na myśl o tem, gdzie się zbudzę nazajutrz; ale tłumiłem obawę i położyłem się spać szczęśliwy, a po chwili zapadłem w sen bez marzeń