Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

barzyństwa, pozbawionego jednakże i nadziei i przyjemności barbarzyństwa. Niewątpliwie ostrzejsze i krótsze lekarstwo było szczęśliwsze.
— Niewątpliwie — odparłem.
— Tak — rzekł staruszek — świat doczekał się swych drugich narodzin; jakże mogło się to stać bez tragicznego przejścia? Pomyśl pan jeno nad tem. Duch nowej epoki, naszej epoki miał polegać na rozkoszowaniu się życiem tego świata; na miłości potężnej i ogarniającej skorupę i powierzchnię ziemi, zamieszkiwanej przez człowieka, takiej miłości, jaką kochanek ogarnia nadobne kształty ukochanej przez siebie kobiety; takim oto miał być nowy duch ludzkości. Wszystkie inne z wyjątkiem tego jednego przeżyły się: nieustanny krytycyzm, nieograniczone interesowanie się postępowaniem i sposobem myślenia człowieka, stanowiące usposobienie starożytnego Greka, dla którego wszystkie te rzeczy nie tyle były środkiem, ile celem, należały do bezpowrotnej przeszłości, ani cienia z tego wszystkiego nie pozostało w tak zwanej nauce dziewiętnastego wieku, która, jak panu zapewne wiadomo, stanowiła jeno dodatek do systemu komercyalnego; ba, nawet nieraz dodatek do policyi tego systemu. Pomimo pozorów była ona ograniczona i trwożliwa, ponieważ istotnie wiary w samą siebie nie miała. Była wynikiem, jakoteż jedyną pociechą w nieszczęściu tego peryodu, czyniącego życie tak gorzkiem nawet dla