Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

teczna maść na ranę, zadaną przez tyranię większości w naszem społeczeństwie; ponieważ każda wykonana praca jest bądź to dobroczynna, bądź też szkodliwa dla każdego członka społeczeństwa. Pojedynczy obywatel odniesie korzyść z wybudowania mostu, jeżeli okaże się rzeczą dobrą, lub poniesie szkodę, jeżeli okaże się złą bez względu na to, czy przyłożył do niego rękę, czyli też nie; tymczasem zaś pracą swą przynosi w każdym razie korzyść budowniczym mostu. Faktycznie, ja nie widzę dla niego innej rady, jak powiedzieć: „A nie mówiłem“, gdy mu zaś przyniesie korzyść to znieść w milczeniu. Nasz komunizm jest więc straszną tyranią, nieprawda? W minionych czasach ostrzegano ludzi przed tem nieszczęściem, kiedy na jednego dobrze wykarmionego i zadowolnionego osobnika widziało się, tysiąc głodomorów. Gdy tymczasem my tyjemy z tej tyranii, której co prawda nie można dojrzeć przez żaden znany mi teleskop. Nie bój się, mój przyjacielu; my nie zamierzamy szukać sobie kłopotów, nazywając nasz pokój, dostatek i szczęście złemi imionami, których znaczenia poprostu zapomnieliśmy!
Popadł w chwilową zadumę, a potem znowu odezwał się:

— Czy masz jeszcze jakie inne pytania, kochany gościu? Ranek szybko upływa przy mojej gadatliwości!