Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
55

ku innego wyjścia, w imię tej samej racji państwa, która kiedyś zniewoliła Augusta do adopcji Tyberjusza; tylko że w tym razie akt ten jeszcze więcej kosztować musiał panującego, tak zrażonego do Agryppiny, która go przecież nienawidziła.
Stosunki na dworze cesarskim i tak duszne i mroźne, stają się teraz jeszcze nieznośniejszemi. Obok cesarza bezżennego żyją tu przedewszystkiem cztery wdowy z krwi książęcej, a każda nieomal ma swoje osobiste plany i widoki, pewne niezadowolone aspiracje i pewne żale wobec cesarza[1]. Najspokojniejsza z nich Antonja, bratowa cesarza, szanująca swoje wdowieństwo, najwięcej jest uległością i uczuciem do Tyberjusza zbliżona. Żyje prócz tego jeszcze matka cesarza, Liwja, która nawet w starości wpływ zachowała, a wszelkie ukrócanie tego wpływu znosiła z szemraniem. Trzecią jest owa Liwilla, która przez Sejanusa dała się popchnąć do mężobójstwa, a marzyła o panowaniu ze wspólnikiem swej zbrodni. Góruje jednak nad wszystkiemi postać i osobistość namiętnej wdowy po Germanikusie, dla której synów otworzyły się teraz nowe i świetne widoki.

Szczególniej było potrzeba miary i wyjątkowego taktu, aby wśród tych wszystkich draźliwości, kobiecych swarów i gwarów utrzymać równowagę, na której równowaga państwa polegała. Ale Tyberjusz milczący, uporczywie zimny i tem zamknięciem swojem kobiety szczególnie drażniący, nie miał warunków po temu. A za nim i nad nim stał Sejanus, który postanowił teraz wszelkiemi środkami drugich z rzędu następców tronu zgubić i zniszczyć, podżegał wszelkie podejrzliwości, donosił o wszelkich familji Agryppiny uchybieniach, oczy swe w nią zatopił jak sztylety. Zadanie nie było tak ciężkie. Stosunek Tyberjusza do

  1. Schiller: «Geschichte der röm. Kaiserzeit», I, 296.