Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
7

Następuje piękna, ale już miękka, zmęczona postać dziwaka Klaudjusza. Słabnięcie energji w złem czy dobrem wypisane na jej czole, pewna hypertrofja ciała zdradza nieudolność umysłową czy kalectwo. I po tem wszystkiem zamyka ten szereg miękka, rozlana głowa Nerona, zmysłowa, że możnaby go wziąć za władcę Wschodu, z wyrazem człowieka, który całą skalę sensacji przeszedł i wyczerpał, przebył wbród całe kały rozpusty i krwi ludzkiej, a potężnemi nozdrzami wywietrzać się zdaje, coby mogło jeszcze podrażnić zużytą i znużoną wrażliwość i wyobraźnię.
Wszystkie te twarze poniekąd zrozumiałe, wytłómaczone dziejami i dzieje te naodwrót wyjaśniające — prócz jednej, pełnej zadumy i powagi, która sąsiaduje z Augustem. Jestto twarz pasierba jego i następcy — Tyberjusza. Potężna, ale nie otyła ta głowa, na potężnem osadzona ciele, przykryta bujnym włosem, który spada z tyłu głęboko aż na szyję, nos orli, w oczach i ustach dużo siły, ale zarazem pewnej goryczy, która świadczy, że w tej duszy rozstrój był na dnie, że przez te oczy nigdy nie biła pogoda, że jakieś wielkie smutki postać tę przeorały, których tajników dumne i zaciśnięte usta nie wyjawiają, o których jednak twarz cała głośno, choć ogólnikowo, nam świadczy.
Kilku historyków starożytności chciało z tej postaci wydrzeć jej tajemnicę. Pisał historję Tyberjusza współczesny mu Wellejusz, człowiek drobnego umysłu i pojęć, przywalony i oślepiony majestatem panującego władcy. Wśród dymu służalczego kadzidła zaciera się w jego przedstawieniu i tak ciemna postać Cezara, charakterystyka obraca się w superlatywach, które tak dużo mówią, że aż nic nie mówią. Los, panujący nad spuścizną starożytności, dziwnie igrał z powierzonemi mu skarbami, a naigrawać się zdawał z miłujących ją potomnych; poszarpał on dzieła Liwjusza i Tacyta, a z toni wyratował książeczkę drobną ciasnego Welleju-