Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MASCARILLE

Zanucę paniom melodję, którą do tego ułożyłem.

KASIA

Pan uczyłeś się i muzyki?

MASCARILLE

Ja? ani trochę.

KASIA

W jakiż sposób zatem...?

MASCARILLE

Ludzie dobrze urodzeni umieją wszystko[1], choć się niczego nie uczyli.

MAGDUSIA

Oczywiście, droga.

MASCARILLE

Posłuchajcie panie, czy wam ta molodja przypadnie do smaku: hem, hem, la, la, la, la, la. Brutalność pory roku niegodziwie się obeszła z czułością mego organu; ale mniejsza, to właśnie będzie tak, bez pretensji. Śpiewa:

Och! och! to znaczy kupować zbyt tanio,

etc.

KASIA

Ach! nie! doprawdy! ileż namiętności w tej melodji! To można zginąć, słuchając.

MAGDUSIA

A przytem, pojęta bardzo chromatycznie.[2]

MASCARILLE

Nie zdaje się paniom, że myśl dobrze uwypukla się

  1. Ludzie dobrze urodzeni umieją wszystko... To zdanie stało się przysłowiem. Przypomniał je sobie Beaumarchais w Cyruliku sewilskim.
  2. pojęta bardzo chromatycznie... Ta techniczna uwaga jest, jak bywa u salonowych znawców, zupełnym nonsensem.