Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KASIA

Bożeż ty mój! trudno, w istocie, dalej posunąć dworskość.

MASCARILLE

Wszystko, co robię, zaleca się zupełną swobodą; nie czuć ani odrobiny pedanta.

MAGDUSIA

Odległe jest od tego więcej niż na dwa tysiące mil[1].

MASCARILLE

Czy zauważyłyście panie ten początek: Och! och! to doprawdy nadzwyczajne, och! och! jak człowiek, który coś w jednej chwili spostrzega: och! och! Zdumienie: och! och!

MAGDUSIA

Tak; to och! och! jest wprost bajeczne!

MASCARILLE

Ech, to drobnostka.

KASIA

Ach, Boże! co też pan mówi? Te drobne dotknięcia, to właśnie rzeczy bezcenne.

MAGDUSIA

Z pewnością; co do mnie, wolałabym stworzyć to och! och! niż cały poemat.

    go odebrać. Och! och! Na co zda mi się krzyczeć? On tak dobrze zna swoje rzemiosło, że niepodobna mu się obronić“).
    W obronie prostoty i smaku schodzi się tu Molier z Pascalem (Prowincjałki). Pascal z oburzeniem piętnuje ton alkowianej galanterji, który się wkradł w literaturę religijną ówczesnych jezuitów.

  1. więcej niż na dwa tysiące mil... Jakiż pedantyzm w tej pochwale braku pedanterji!