Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bileciki-Słodkie i Lube-Wierszyki to dla nich ziemie zupełnie nieznane. Czyż nie widzisz, wuju, że na całej ich osobie wyciśnięte jest to piętno i że zbywa im najzupełniej na owej zewnętrzności, która od pierwszej chwili nastraja nas przychylnie? Przybywać w zamiarach miłosnych a w gładkich pończochach[1], w kapeluszu na którym pióra świecą nieobecnością, z głową utrefioną poniżej najskromniejszych wymagań, w ubraniu chromającem na niedostatek wstążek! Boże mój! i cóż-to za zalotnicy! Cóż za niezdobność w stroju, cóż za jałowość w rozmowie! To można życiem przypłacić[2], to można zmysły postradać! Zauważyłam też, że ich kołnierze nie zdradzają dłoni najlepszej przykrawaczki i że więcej niż dobre pół stopy[3] brakuje, by szerokość ich pludrów mogła być zadowalającą.

GORGONI

Jak mi Bóg miły, pobzikowały obie; toż ja nic wyrozumieć nie mogę z ich szwargotu. Słuchaj mnie, Kachna, i ty, Magdusiu...

MAGDUSIA

Na miłość Boga! ojcze, oszczędź nam, proszę, tych

    sób opracowano całą psychologję miłości. Analizy takie wyrodziły się oczywiście w śmieszność, ale są one wyrazem tej tendencji psychologicznej ducha francuskiego, która wydała Maksymy La Rochefoucaulda. Zaznaczmy, iż dla wielu ówczesnych rycerzy analizy te były taką samą rewelacją, jaką byłyby dla naszych Maćków i Bartków na wsi.

  1. w gładkich pończochach... t. zn. bez t. zw. canons, rodzaju krezek zapiętych pod kolanem, które u elegantów dochodziły do olbrzymich rozmiarów.
  2. To można życiem przypłacić... Jedną z cech języka Wykwintniś było nadużycie najsilniejszych wyrażeń dla lada błahostki. Wiele z tych wyrażeń zresztą utrwaliło się w języku, straciwszy tylko swoją barwę. (Por. Wstęp).
  3. więcej niż dobre pół stopy... Znamiennem jest, że te damy, tak bujające po obłokach, notują z drobiazgowym pedantyzmem wszystkie najtrywialniejsze nawet szczegóły stroju, o ile się odchylają od ostatniej mody.