Strona:PL Molier - Mieszczanin szlachcicem.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
AKT III

SCENA PIERWSZA [1]

PAN JOURDAIN, DWAJ LOKAJE


Pan Jourdain. Chodźcie za mną: chcę trochę obnieść po mieście nowe ubranie; ale pamiętajcie postępować krok w krok i tuż za mną, aby każdy mógł zaraz zgadnąć [2], że to moja służba.
Lokaj. Słuchamy pana.
Pan Jourdain. Zawołajcie mi tu Michasię; mam jej dać parę zleceń. Stójcie; idzie właśnie.

SCENA DRUGA

PAN JOURDAIN, MICHASIA, DWAJ LOKAJE


Pan Jourdain. Michasiu!
Michasia. Co pan każe?
Pan Jourdain. Słuchajno.
Michasia. Hi, hi, hi, hi, hi. [3]
Pan Jourdain. Czegóż ty się chichoczesz?

Michasia. Hi, hi, hi, hi, hi, hi.

  1. Akt III, Scena pierwsza. Znowuż akcja nie przerywa się ani na chwilę: zastajemy sytuację tam, gdzieśmy ją zostawili z końcem drugiego aktu.
  2. aby każdy mógł zgadnąć... Tutaj, ten próżny głupiec przywodzi na pamięć Fredrowskiego Geldhaba.
  3. Hi, hi, hi, hi, hi... Ta rola, składająca się z kaskad śmiechu, ma swoje tradycje w teatrze francuskim.