Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 129.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szkolny zwyczaj, a obyczaje dawne przywrócić, abyśmy też i my z nauk te pożytki wzięli, które zasłużyli brać ci, co się niemi bawią. . . . .
Tak tedy rozumiejmy, że szkolny stan jest najcudniejszy i rzeczom ludzkim najpożyteczniejszy, który nam tak wiele mistrzów dobrych nauk spłodził, z którego też tak wiele pożytków wszyscy drudzy stanowie brać zwykli. A to o jego zacności dlatego powiedam, abychmy tak rozumieli, że ten stan wszelakim sposobem ma być bronion przeciwko przewrotności sądów i rozpustności ludzi naszego wieku, którzy nic inszego tak nie pragną, oprócz świetności żywota, a mnóstwa bogactw i możności; których tylko rzeczy dziś wszędy pilnują, zaś nauki i ten wszytek uczenia się i nauczania warstat ludziom podłym zostawują.

II. Którzy mają o szkolnych osobach radzić i skąd je opatrować? Tuż też jest o imionach[1] kościelnych.

A tak odprawiwszy to, mówmy, jaką nagrodą i czcią tak mistrzowie, jako uczniowie w naukach mają być zatrzymani? Bo to należy na biskupy i na sprawce rzeczy ludzkich, aby stanu szkolnego ze wszytkiej mocy bronili, a w całości go zachowali — co im łacno będzie uczynić, jeśli i studentom, nie mającym na naukę nakładu, potrzeby,

  1. patrz str. 111 obj. 2.