Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 114.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ba żołnierzów, którzyby na ukrainie zawżdy czuli.
. . . . . . . . . . . . . . . . . .
Bo był niektóry senator[1], któremu się zdało, żeby w rzeczypospolitej by jednę zbożności górę zbudowano; tak on zwał one spółki lub pieniądze, któreby wszyscy wedle możności swej, każdy raz, zrzucili, a potymby tych co rok przyczyniali. Ale i ten sposób i insze, którym powiedział, ilekroć bywały podawane, tylekroć też zarazem i odrzucne. Dziwne bowiem są naszego narodu dowcipy! każde nowe a niesłychane rady, by nie wiem jako uczciwe i pożyteczne były, przedsię je zarzucają. Co rok się przeto na sejmy zjeżdżają, z wielkiemi je zjazdami wszytkich stanów sprawują, koszty wielkie na nich wiodą, wiele czasu na biesiadach trawią, a naostatku na kmiecie i na mieszczany podatek ustawiają. To koniec, to kres wszytkich rad, który gdy przyjdzie, już ani sądzą, ani o poprawieniu praw wiele myślą. A aczkolwiek, jakom powiedział, trudno nasze ludzi na inszy sposób nawieść, niźli którego do tego czasu używano; wszakże ponieważem już dwa sposoby ukazał, wyłożę i ten trzeci — aza wżdy kiedy albo czas albo chęć nasza przywiedzie nas do tego, abyśmy się którego z nich chwycili. Pospolity skarb, jakom ja słyszał, on sławny a mądry wielce człowiek Jan Łaski, będąc i w nabożeństwie

  1. Mikołaj Dziergowski arcybiskup i prymas; pierwotny projekt pochodzi od prymasa Jana Łaskiego.