Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 043.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za których bojaźnią nie godziło się młodzieńcowi próżnować, w karczmach zasiadać, ani się grami jakiemikolwiek bawić; nie godziło się niewieście tak w ubiorach, jako też w inszych wszelakich sprawach granic (jako mówią) przestępować; musiał radny pan, szlachcic i wszytko pospólstwo powinności swej patrzyć. My w chrześcijańskiej rzeczypospolitej takowych urzędników nie mamy, a przetoż i staroświeckiej onej karności i obyczajów srogości większa połowica zginęła. Co jeśliby kto był, coby rozumiał taki urząd być niepotrzebny, ten (radbym) aby pilnie wejrzał w obyczaje wiela ludzi bardzo zepsowane. Najdzie takiego w senatorskim kole, który zaniedbawszy sprawiedliwości, wotuje albo dla swego albo dla czyjego inszego pożytku. Jeśli od niego będziesz pytał przyczyny takiego wotowania, odpowie, iż na się albo na swoje trzeba baczenie mieć. Ten aza niegodzien tego, żeby go z ławicy ruszono, który lepszym rozumie być pożytek, niźliby sprawiedliwość? Najdzie takiego, który z przodków swych ma bardzo wielką majętność; ten nad ludźmi swemi bez wszego wstydu hardzie rozkazuje, a cokolwiek mu się podoba swawolnego, rozpustnie broi—bo poddanemu nie godzi się przeciwić panu, ani go pozwać do prawa. A więc ten, który się tak nad poddanemi sroży, nie jest godzien strofowania dozorcy? Są między starostami nad miasty, nad powiatami i nad zamkami tak królewskiemi, jakoteż inszych panów, którzy zewsząd szukają