Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 024.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ni; bawią je tańcami, lutniami, sprośnemi pieśniami, ustawicznie pochlebce miewają około siebie, tak sługi jako i bakałarze; z młodu się uczą nadętości, zbytniej powagi i zuchwalstwa; pierwej poznawają jedwabne szaty, niż poczną mówić, dziwują się złotym łańcuchom i mnóstwu czeladzi, rozmyślają sobie jeszcze z młodości sposób do panowania i o wszelakiej pompie, biorą sobie w pamięć różność potraw i sposób pompy, a zbytnią pieszczotą wszytkę moc rozsądku albo baczenia dobrego tracą; a nie nauczywszy się nigdy posłusznym być, chcą zarazem panować albo rozkazować. Oni też śmiesznie są nikczemni, którzy pochlebując dziatkom wielkich panów, kładą im przed oczy bogactwa, możność, zacność domu, w którym się urodziły; a pierwej w ich serca cedzą pychą i nadętość, niźli jaką wiadomość dobroci i skromności. O jako daleko lepiej jest, aby tego dziatki nie widziały a uczyły się tych rzeczy, któreby pomagały do cnoty i do prawdziwej pracy pierwej, niż do onych rzeczy, które je nadętemi czynią! Bo gdy się takich obyczajów napiją, już ich żaden mistrz tego oduczać, ani Merkury przekształtować, ani Wulkan przekonać nie może; czego się mlekiem jakoby mamczynym nassały, tego się przez wszytek czas żywota swego będą trzymać. To imię: cnota w uściech mają, ale rzecz samę, która za wielką trudnością i pracą bywa otrzymana, bardzo rzadko którzy znają, a jeszcze tych mniej, którzyby jej sprawami dosięgli —