Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 014.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

opanuje, jedno jako odejście od rozumu, przeto nie może mieć towarzystwa z rozumem. Ale kczemu to mówię? Atoli ktemu, abyśmy widzieli, że te rzeczy są jakoby domowi nasi nieprzyjaciele, którzy się w nas tak wkradli, iż za ich opanowaniem nie może się przy nas rozum albo prawdziwy rozsądek ostać. . . . . . . . . . . .
Ma tedy każda nasza wola być stwierdzona tłumieniem albo miarkowaniem lub hamowaniem takowych namiętności, aby tak wiele mocy miała ku sprawowaniu rzeczy, ile sam rozum będzie potrzebował, do którego się wszystkie nasze rady i sprawy obracać i stósować mają; bo tym obyczajem zostoi się na goli[1] ona roztropność, która jest najlepszą wszystkiego żywota ludzkiego rządzicielką, przywodząc wszystko ku stateczności, ku prawdzie i poważności, a wszystkie i poważności, a wszystkie insze cnoty rządząc. Ztąd ci roście[2] ona najznaczniejsza cnota sprawiedliwość, która rozkazuje, aby nikomu krzywdy nie czyniono, ale, co czyje jest, dano. Stąd roście[2] mierność, która nas od niesłusznych rozkoszy odrywa a do słusznych wiedzie, obżarstwu i nierządności cielesnej miarę ustawuje, hamując wszelaki zbytek, a niejaki porządek i przystojność przez czas żywota ludzkiego stanowiąc. Stąd naostatek roście[2] męstwo, które zachowuje w niebezpiecznościach przypadających stałość

  1. na miejscu otwartym; tutaj powiedzielibyśmy dziś: na posterunku, na placu, sama jedna.—
  2. 2,0 2,1 2,2 patrz str. 8 obj. 3.