Strona:PL Mikołaja Kopernika Toruńczyka O obrotach ciał niebieskich ksiąg sześć.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jakoż w rozdziałach tych, uważa chyżość każdéj planety i porównywają z chyżością ziemi około słońca bieżącej, zkąd zaraz widział, że planety niższe idąc prędzéj, wyścigają ziemię, kiedy planety wyższe mając bieg leniwszy, bywają wyścigane od ziemi; że ciało na niebie tam się oku okaże, gdzie padnie linia od oka do tego ciała prowadzona; więc jaki bieg ma linia widzenia, taki nam się zdaje mieć ciało po niéj widziane; oko nasze nie sczując biegu ziemi, przypisywać go będzie planecie; i bieg raz się nam wydawać będzie jako złożony z summy dwóch biegów, tojest ziemi i planety, drugi raz z różnicy tychże biegów: w piérwszym przypadku planeta widzianą będzie w biegu kierunkowym, w drugim zaś, czasem różnica dwóch biegów stanie się zero i planeta zdawać się będzie stojącą, czasem znowu bieg odciągniony będzie większy niż ten, od którego się odciąga, a że różnica wypada odjemna, planeta zdawać się będzie cofającą. Więc planety idąc nieprzestannie biegiem kierunkowym około słońca, dlatego się tylko wydają mieszkańcom ziemi stojące lub cofające, że linia widzenia nie jest ze środka biegu i z miejsca spoczynku prowadzona, ale idąc od ciała ruchomego czyli planety, raz staje się styczną do drogi ziemskiéj lub drogi planety, i planeta zdaje się stojącą; drugi raz pada w kierunku od zachodu na wschód, i planeta wydaje się w swym biegu kierunkową; trzeci raz pada wstecz od wschodu ku zachodowi, i planeta zdaje się cofać. W rozdziale 35 i 36 oznacza wszystkie te przypadki i czas ich dla każdej planety, a wsparty geometryą Apolloniusza, wszystkie te przemiany biegów planetowych z dziwną prostotą i jasnością tłumaczy, skazując jak i kiedy te przemiany w każdej planecie przypadają i zupełną zgodność tego z postrzeżeniami okazuje.
Słowem w całéj księdze V mówiącéj o biegu planet co do długości, wykłada Kopernik