Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzecz sądzić o tem. W końcu co cię to obchodzi? Czy ta szkapa jest twoja?
Chciałem zaraz odpowiedzieć: tak! tak! ona jest moja, ta biedna szkapa jest moja! — ale właśnie spojrzałem na nią w tej chwili i oburzyłem się — że stoi tak spokojnie, obojętnie, jak gdyby ją ta rozmowa nic nie obchodziła, jak gdyby mówiono o ścianie. Patrzyła tak apatycznie, jak gdyby chciała powiedzieć: — Mówcie sobie co wam się podoba, mnie to nic a nic nie obchodzi! Nic a nic, bylem mogła tylko złapać cokolwiek, byle napchać kiszkę! Ze złości chciałem już powiedzieć: Nie! ona nie jest moja! nie mam z nią nic wspólnego! Chciałem plunąć i odejść… Nie zrobiłem tego jednak, lecz rzekłem: — Zapewne, że moja!.. Zresztą o czem tu długo mówić? Porozumiałem się z owymi ludźmi, dałem im co chcieli i uwolniłem szkapę z ich rąk, pod warunkiem, że wyprowadzę ją zaraz z miasta; przyczem powiedziano mi, że jeżeli raz jeszcze pokaże się tu ona i wpadnie w ich ręce, to mogę być pewnym, że mnie ten interes… będzie znacznie drożej kosztował.

Postawcie się w mojem położeniu![1] Po dro-

  1. Autor przedstawia tu w sposób alegoryczny, jak zacofani żydzi opierają się wszelkim postępowym dążeniom; jakie trudności napotyka człowiek, który pragnie przebudzić z odrętwienia owe masy i skierować je na nowe drogi.