Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Znowuż ją spotyka.

Przeszedł jakiś czas i wszystko co się ze mną działo w owe dni fatalne, zaczęło się potrosze pokrywać mrokiem zapomnienia.
Osobom, które lubią zajmować się cudzemi sprawami, dał Bóg co innego do gadania — i zamiast mnie, mieli tysiąc innych osób na ustach. Nasze miasto (byle nie urzec) jest duże; codzień więc wyskoczy coś nowego; jest Bogu dzięki o czem gadać — jest czem się zajmować! Aby tylko zdrowie służyło — cudzych interesów nie zbraknie; wystarczy, jak mi się zdaje, dla całego świata próżniaków!.. Wziąłem się znowuż gorąco do nauki, pracowałem, kułem, uczyłem się, dopóki nie nadszedł czas egzaminów.
Pewnego pięknego poranku, na wiosnę, zajechała po mnie buda, w której miałem się udać do Dnieprowiec, aby tam złożyć egzamin. Matka moja była bardzo smutna i zakłopotana, oczy