Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

objętości i od ludzkiego szyderstwa! Uważałabym się za bardzo szczęśliwą, gdyby był rozgniewał się o co i sprzedał mnie komu innemu. Życzyłabym mu za to wiekuistego życia! gdyż rozłączenie się byłoby najlepszem dla nas obojga... Za sprawą szatana jednak, podobałam mu się bardzo i widocznie przypadłam mu do gustu. Jednem słowem lubił mnie, bardzo lubił! Aż mnie nudności porywały, słysząc taką mowę, (niech to dziś pomyślanem nie będzie!) Kilka razy przewróciłam się z całą paką nastroszonego towaru, a potem długo nie widziano nas włóczących się po świecie. On jednak bywało, wzmacniał się na sercu i, przy Bożej pomocy, na nowo zaczynał wyrabiać ze mną komedye, aż szatan nareszcie ubawił się mną i nim dowoli, dowoli się naśmiał i nawyprawiawszy ludziom uciechy, ulitował się nademną i rozłączył nas.
Ledwie żywa uciekłam i rzuciłam się w Dniepr, aby obmyć się trochę i strząsnąć z siebie kurz i błoto. W mieście ty mnie spotkałeś — i co się dalej stało wiesz już.