Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.


Ktokolwiek widział najdroższe oblicze
Kamieniejące w linie tajemnicze,
W przedśmiertnej walki godzinie;
Ktokolwiek słyszał jęk cichy konania,
Kiedy się dusza na usta wyłania
I drży, i gaśnie, i ginie...
Ktokolwiek w drogiej i mdlejącej dłoni
Widział gromnicę, jak światło swe kłoni
Za ust niepewnym oddechem...
Ktokolwiek słyszał obojętne szmery,
Gdy przyszło w miarę dobrać deski cztery,
Żeby się wieko zawarło...
Ktokolwiek ziemi oddał skarb najdroższy,
I w puste kąty wracał sam uboższy
O całą miłość umarłą, —
Ten w dniu jesiennym, mglistym listopada
Bóle tęsknoty swojej wypowiada
Na cichym grobie cmentarza...
Ten swoje modły żałobne i łzawe,