Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 203.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc z miną sługi, któremu dopieka
Długie czuwanie, jak z drzemki zbudzony,
Przetarł powieki i ziewnął z hałasem,
Biedak, chciał pomódz — przeszkodził tymczasem.

Gdy pierwszy szelest doleciał dziewczyny,
Pierzchła jak łania, którą szczują charty…
Pokój pozostał (dla prostej przyczyny,
Że książę wstydził się zamknąć — ) otwarty.
Widział ją Hussejn, który od godziny
Po za obiciem odprawiał już warty;
»Co chcesz?« — »Czy jest kto u waszej książęcej
Mości?« — »Sam jestem! — I któż miał być więcej?«

»Hm!« — mruknął murzyn — »Dziwaczne rozruchy
Ze snu mnie dzisiaj ciągle przebudzały.
Słyszałem, jakby wołające duchy…
Lecz, chwała Bogu, książę zdrów i cały!«
Kalilbad, ledwo wstrzymując wybuchy
Ggniewu: »Precz — krzyknął — służalcze zuchwały!
Na oczy odtąd stanąć mi nie wolno!«
— »O panie! przebacz winę mimowolną!

Przyśniłem widać gwar bitwy i błyski,
Bom czytał długo z wieczora Szach-Namę.
Lecz ja tu czuję zapach odaliski!
Książę pan miałeś tu wizytę? Damę?