Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszystko czem jestem, co mogę posiadać,
Bez ograniczeń — i duszę — i ciało
U nóg twych składam, — i chciałbym się łudzić,
Że tęskność ze snu nie będzie cię budzić!…

»Ty jednak milczysz?… masz wzrok zadumany?…
O pójdź tu!… Spocznij!… Ty jesteś znużona!…
Czy zechcesz spojrzeć na skromne te ściany?
Nie jest to wieszczek siedziba złocona…
Dom mój jest mały — ale gaj różany
Kwitnie wokoło — i palma zielona…
Przywykniesz, jeśli nie będzie ci wstrętny
Pan domu… Jakże?…« Spuściła wzrok smętny.

»Nie! nie chcę, nie chcę, by usta mówiły,
Czego twe serce czuć jeszcze nie może!
Kiedy mnie poznasz — i będę ci miły —
Przyznasz, że ludzie — też stworzenia boże!
Prawdaż to, że nas losy rozłączyły
Na cały miesiąc, nim błyśniesz na dworze,
Jako królowa?… O! jak zimno sądzą
Miłość te, które losem naszym rządzą!

»Znasz je?…« Skinęła zamiast odpowiedzieć
Westchnienie łonem wzruszyło dziewiczem…
Zamilkł i książę; on radby coś wiedzieć
Więcej o życiu wieszczek tajemniczem,