Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 152.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— »Dla niepalących!« — Tłum rzeźwy się tłoczy;
Ty Auerbacha dobywasz w przelocie...
Zaledwo został przez ciebie odczuty,
Świst... słychać okrzyk: »Stacya! Trzy minuty!«

Wszechmocne Bogi! Cóż pocznie w tej wrzawie
Mówiące rymem tylko »Wieszczek dziecię?«
Sądzę, że nikt z was, trzech pieśni w oktawie
Z rękawa łatwo nie wytrząśnie; przecie
Tłum ani głową nie skinie łaskawie...
Przyjaciel nawet z zwątpieniem poecie
Rękę podaje, a wielka krytyka
Brak mi trzeźwości współczesnej wytyka.

Mniejsza! Dni lepsze ujrzy, kto dożyje...
Co do mnie, choćby ludzie śmiać się mieli,
Czar stary łatwo duszę mą podbije...
Strofa Aryosta zawsze mnie weseli...
Pył — i dym, który nad głową się wije,
W wiecznego piękna spłókuję kąpieli...
Na wielkiej drodze, wbrew karnej ustawy,
Pas rozwiązuję — i pluskam w oktawy!

Kto się tem gorszy, niech zdala zostanie,
I niech na sucho ratuje swą duszę.
Wam jednak, zacni panowie i panie,
Maleńkie słówko powiedzieć tu muszę: