cji, dopiero w systemie fabrycznym rozwijana sposobem cieplarnianym, w ręku kapitału staje się zarazem systematycznem ograbianiem robotników przy pracy z warunków) niezbędnych do życia: z przestrzeni, powietrza, światła, z osobistych środków ochronnych przeciw czynnikom procesu produkcji, niebezpiecznym dla życia lub szkodliwym dla zdrowia, że już zgoła nie wspomnimy o jakichkolwiek urządzeniach, mających na celu wygodę robotnika[1]. Czyż nie słusznie Fourier nazywa fabryki „złagodzonemi galerami?[2].
- ↑ W pierwszym dziale księgi trzeciej przedstawię niedawną wyprawę krzyżową fabrykantów angielskich przeciwko artykułom ustawy fabrycznej, tyczącym ochrony członków „rąk roboczych“ przed niebezpiecznemi maszynami. Tu niechaj wystarczy cytatą z urzędowego sprawozdania inspektora fabrycznego Leonarda Homera: „Słyszałem fabrykantów, rozmawiających o nieszczęśliwych wypadkach z karygodną lekkomyślnością. Naprzykład utratę palca uważali oni za drobnostkę. Życie robotnika i jego widoki na przyszłość tak dalece zależą od jego palców, iż tego rodzaju strata jest dlań wypadkiem niezmiernej wagi. Gdy zdarza — mi się słyszeć tak bezmyślną paplaninę, stawiam następujące zapytanie: „Przypuśćmy, że pan potrzebuje jednego dodatkowego’ robotnika, i że zgłaszają się dwaj, pod każdym względem jednakowo dobrze wykwalifikowani, ale jednemu z nich brak palca wielkiego lub wskazującego — którego pan wybierze?“ Każdy z nich bez wahania odpowiadał, że robotnika, posiadającego wszystkie palce... Ci panowie fabrykanci mają całkiem biedne uprzedzenie przeciw temu, co nazywają ustawodawstwem pseudodobroczynnem“ („Reports of insp. of fact. for 31st october 1855“). Ci panowie fabrykanci — to ludzie nie w ciemię bici i nie napróżno przyklaskiwali z zapałem buntowi właścicieli niewolników!
- ↑ W fabrykach, które najdłużej podlegały ustawie fabrycznej, z jej przymusowem ograniczeniem dnia roboczego i innemi przepisami, zniknęły niektóre plagi, poprzedniego okresu. Samo ulepszanie maszyn na pewnym szczeblu wymaga „ulepszenia konstrukcji gmachów fabrycznych“, co wychodzi n.a korzyść robotnika (por. „Reports of insp. of fact. for 31st october 1863“, str. 109).
ści fabryk niewolno czyścić maszyn w ruchu, w praktyce robi się to wszędzie. Tylko ta jedna.przyczyna spowodowała 906 nieszczęśliwych wypadków w ciągu ostatnich 6 miesięcy... Chociaż czyszczenie maszyn odbywa się codziennie. lecz na sobotę bywa zwykle wyznaczane oczyszczenie gruntowniejsze, a dzieje się to po większej części podczas ruchu maszyn... Jest to czynność bezpłatna, to też robotnicy starają się uwinąć z nią jak najszybciej. Dlatego liczba wypadków w piątek i w szczególności w sobotę bywa o wiele większa, aniżeli w pozostałe dni tygodnia. W piątek przewyższa nad przeciętną pierwszych czterech dni tygodnia wynosi 12%, w sobotę zaś mamy.przewyżkę 25% nad przeciętną z poprzednich pięciu dni tygodnia. Jeżeli jednak uwzględnimy, że sobotni dzień fabryczny liczy tylko 7½ godziny, zamiast zwykłych 10½, to przewyżka ta urasta do przeszło 65%“ („Reports of insp. of fact. for 31st october 1866 London 1867“ str. 9, 15, 16, 17).