Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 3.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

szczególną wartość użytkową i przez pozbycie się jej wypełnił materyjalny warunek stania się społecznie pożyteczną pracą i że przestał być szczególną pracą pojedynczej osoby. Wtedy musi on w procesie wymiany, jako wartość zamienna, jako powszechny ekwiwalent, stać się u przed młotowaniem powszechnego czasu roboczego dla innych towarów i w ten sposób musi on zdobyć zamiast nieograniczonego wpływu szczególnej wartości użytkowej, bezpośrednią zdolność przedstawienia się we wszystkich wartościach użytkowych, jako w swoich ekwiwalentach. Każdy towar wszakże jest tym właśnio towarem, który w ten sposób przez pozbycie się swej szczególnej wartości użytkowej musi wystąpić jako materyjalizaeyja powszechnego czasu roboczego. Z drugiej strony wszakże w procesie wymiany stoją naprzeciw siebie tylko szczególne towary, czyli prace prywatnych osobników, wcielone w szczególnych wartościach użytkowych. Powszechny czas roboczy jest abstrakeyją, która jako takowa, dla towarów’ nie istnieje.
Rozważmy sumę równań, w których wartość zamienna towaru znajduje swe względne wyrażenie, np.:

1 łokieć płótna = 2 funtom kawy
1 łokieć płótna = ½ funta herbaty
1 łokieć płótna = 8 funtom chleba
i t. d.

Równania te orzekają tylko to, iż powszechny czas roboczy równej wielkości materyjalizuje się w 1 łokciu płótna, 2 funtach kawy, ½ funta herbaty itd. Ale w rzeczywistości prace indywidualne, które się przedstawiają w tych szczególnych wartościach użytkowych, stają się pracą powszechną, a wT tej formie społeczną, tylko wtedy, jeżeli faktycznie zamieniają się w stosunku do zawartego w nich czasu roboczego. Społeczny czas roboczy zawiera się w tych towarach w formie — że tak powiemy — skrytej; występuje on na jaw dopiero w procesie ich wymiany. Wychodzimy z pracy indywiduów’ nie jako z pracy społecznej, lecz naodwrót wychodzimy ze szczególnych indywidualnych prac, które dopiero w procesie wymiany, przez zniesienie ich pierwotnego charakteru, okazują się być pracą powszechną, społeczną. Powszechna więc praca społeczna nie jest gotowem przypuszczeniem, lecz rezultatem, który ma się dopiero stać. W taki sposób otrzymujemy nowa trudność, polegającą na tem, iż towary z jednej strony muszą wstąpić do procesu zamiany, jako uprzedmiotowanie powszechnego czasu roboczego, a z drugiej strony samo to uprzedmiotowanie indywidualnego czasu roboczego, jako czasu powszechnego, społecznego, może być dopiero rezultatem samego procesu wymiany.
Każdy więc towar powinien przez pozbycie się swej wartości użytkowej, t. j. swej pierwotnej egzystencyi, otrzymać odpowiednią egzystencyję, jako wartość wymienna. Towar musi więc w procesie wymiany zdwoić swą egzystencyję. Z drugiej strony może powtórna jego egzystencyja, jako wartości zamiennej, być tylko innym towarem, gdyż w procesie wymiany stoją przeciw sobie tylko towary. Zachodzi pytanie, w jaki sposób można szczególny towar bezpośrednio przedstawić, jako uprzedmiotowanie powszechnego czasu roboczego, czyli, co na jedno wychodzi, w jaki sposób może indywidualny czas roboczy, uprzedmiotowany w szczególnym towa-