Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ich już tylko 448; obsługiwali oni o 53,353 wrzecion więcej, aniżeli 1,088 robotników z 1829 r. Gdyby ręczna praca wzrosła w tym samym stopniu co i wytwórczość pracy, wtedy liczba robotników wynosiłaby 1838; techniczne zatem ulepszenia pozbawiły pracy 1,400 robotników.
Zgóry już wiemy, co na to wszystko odpowiedzą ekonomiści.
Ludzie, pozbawieni w ten sposób pracy, powiadają oni, znajdą inne zajęcie. Pan dr. Bowring nie pominął tego argumentu i nie zapomniał go przytoczyć na ekonomicznym kongresie. Nie omieszkał on jednak dostarczyć argumentów przeciw sobie samemu. Mianowicie, w 1838 r. p. Bowring miał mowę w izbie gmin o położeniu 50,000 londyńskich tkaczy, oddawna cierpiących wielką nędzę i nie mogących jakoś znaleźć zajęcia, o któremtyle gadają wolno handlowcy. Posłuchajmy wybitniejsze ustępy tej mowy: Nędza ręcznych tkaczy, powiada on, oczekuje każdą pracę, której można się w prędkim czasie nauczyć i która w „każdej chwili może być zastąpioną przez mniej kosztowne narzędzie. Ponieważ konkurencyja między robotnikami w tych gałęziach pracy jest niezmiernie wielką, przeto najdrobniejsze zmniejszenie popytu sprowadza kryzys. Ręczni tkacze znajdują się pod pewnymi względami na ostatnim szczeblu, na jakiem może znajdować się ludzka istota, jeszcze krok dalej a życie dlań staje się niemożliwem. Najmniejsze wstrząśnienie wystarcza, by ich zepchnąć w przepaść nędzy. Rozwój techniki, coraz więcej usuwający ręczną pracę, nieodzownie pociąga za sobą, przez okres przejściowy, nieustanne cierpienia. Dobrobyt krajowy kupuje się li tylko za cenę nieszczęść pojedynczych jednostek. W przemyśle postępuje się naprzód tylko po trupach maruderów, a ze wszystkich wynalazków tkacki warsztat parowy najwięcej unieszczęśliwił ręcznego tkacza. W wielu gałęziach pracy, które dotychczas ręcznie, były wykonywane, tkacz został już pokonany przez maszynę i zostanie zwyciężony jeszcze w wielu gałęziach posługujących się dzisiaj ręczną pracą“. „Mam ja, powiada on w innem miejscu, w swem posiadaniu korespondencyję prowadzoną przez generalnego gubernatora Indyj przedgangesowych z kompaniją wschodnio-indyjską. Korespondencyja ta dotyczy tkaczy z okręgu Dakka. Gubernator pisze w swym liście: Przed kilkoma laty, kompanija otrzymała 6—8 milijonów sztuk perkaliku, które wyrobione były na krajowych ręcznych warsztatach. Popyt jednakże nieustannie się zmniejszał i spadł do jednego milijona, poczem ustał prawie zupełnie. Nie dość na tem. W 1800 r. sprowadziła Ameryka Północna z Indyj blizko 800,000 sztuk perkalu, w 1830 r. zaś nie więcej nad 4,000; wysłano także morzem 1800 r. milijon sztuk perkalu do Portugalii, w 1830 r. zaś zapotrzebowała Portugalija nie więcej nad 20,000 sztuk... Sprawozdania o nędzy indyjskich tkaczy są przerażające. A co spowodowało ową nędzę? Oto pojawienie się na rynku angielskich wytworów i zaprowadzenie parowego tkackiego warsztatu. Wielka liczba tkaczy zginęła z nędzy, reszta rzuciła się do innych gałęzi, mianowicie do roli. Nie być w stanie zmienić swego rzemiosła — jest to śmierć. I obecnie okręg Dakka jest zupełnie zalany przez angielskie tkaniny i przędzę. Muślin z Dakki, słynny na cały świat ze swej piękności i trwałości, zanikł również w skutek konkurencyi angielskich maszyn. W historyi przemysłu trudno wskazać