rzy się stali wskutek maszyny niepotrzebnymi, znajdują nowe zajęcie.
Nie ośmielają się oni wprost otwarcie powiedzieć, że do nowych gałęzi pracy przechodzą ci sami robotnicy, których odprawiono. Rzeczywistość zbyt głośno przeczy temu kłamstwu; utrzymują więc jedynie to tylko, że nowe środki zajęcia otwierają się dla innej części klasy robotniczej, np. dla młodszego pokolenia robotniczego, będącego w trakcie zajęcia miejsca w zanikającej gałęzi przemysłu. Jest to naturalnie bardzo wielka pociecha dla ginących robotników. Nie zabraknie panom kapitalistom świeżego, nadającego się do wyzysku mięsa i krwi, a umarłych niechaj sobie grzebią umarli. W ten sposób burżua pociesza chyba samego siebie, lecz nie robotnika. Boć gdyby maszyny zniosły całą klasę najemnych robotników, było by to klęską dla kapitału, który wszak bez pracy najemnej przestał by być kapitałem!
Przypuśćmy jednakże, że tak wprost pozbawieni przez maszyny roboty, jako też i całe młode pokolenie, które czychało na pracę w owej gałęzi, znajduje sobie nowe zajęcie. Czy można być pewnym, że to nowe zatrudnienie będzie się im tak samo opłacało, jak dawniejsze utracone? Przeczyłoby to wszystkim prawom ekonomicznym. Widzieliśmy, jak to współczesny przemysł dąży do zastąpienia wyższych, więcej skomplikowanych zajęć przez niższe i prostsze.
Jakżeż więc masa robotników, usunięta przez maszyny z pewnej gałęzi przemysłu, może znaleźć zajęcie w innej, choćby nawet niżej i gorzej płatnej?
Jako wyjątek przytaczają tych robotników, którzy zajęci są wyrobem samych maszyn. Jeżeli przemysł wymaga i zużywa coraz więcej maszyn, to z konieczności musi się powiększyć ich liczba, a zatem wzrasta ich fabrykacyja i powiększa się liczba zajętych tutaj robotników, w dodatku zajęci w tej gałęzi przemysłu robotnicy są zręczniejsi, a nawet wykształceńsi od innych.
Od 1840 r. twierdzenie to, nawet przedtem po części tylko słuszne, straciło wszelki cień prawdy; od tego bowiem czasu do fabrykacyi samych maszyn wciąż wprowadzają się najrozmaitsze maszyny w takim samym stopniu, jak i w przemyśle bawełnianym; robotnicy zaś tutaj zatrudnieni, wobec tych, w wysokim stopniu udoskonalonych, maszyn odgrywają rolę nader nieudolnych prostych narzędzi.
Zamiast jednego, usuniętego przez maszyny, mężczyzny, fabryka, być może, daje zajęcie trzem dzieciakom i jednej kobiecie! Lecz czyż nie musi wystarczyć tym trzem dzieciom i kobiecie zarobek, pobierany dawniej przez jednego mężczyznę? Czyż minimum płacy roboczej nie powinno wystarczać jedynie na podtrzymanie i rozmnożenie rasy? Cóż więc oznacza ten ulubiony przez burżuazyję wykręt? Nie więcej jak tylko to, że dla zapewnienia bytu jednej rodzinie robotniczej cztery razy większą potrzeba obecnie ilość istot ludzkich poświęcić.
Streśćmy powiedziane wyżej: Im więcej wzrasta kapitał wytwórczy, tem więcej rozwija się podział pracy i zastosowanie maszyn. Im zaś bardziej rozwija się podział pracy i zastopowanie maszyn, tem silniej wzmaga się współzawodnictwo pomiędzy robotnikami, tem bardziej spada płaca za pracę.
A w dodatku klasa robotnicza werbuje się jeszcze pośród wyż-
Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/33
Wygląd
Ta strona została przepisana.