Strona:PL Maria Rodziewiczówna - Lato leśnych ludzi.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jeszcze muszę statki pozmywać! — zamamrotał, opierając się o ścianę.
Ale oni dali mu drzemać — i dokończyli domowe porządki.
Nie pamiętał, jak się znalazł w łóżku, tylko wszystko sobie przypomniał rano, znalazłszy pod poduszką dwa raki — upominek Pantery.