Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 349.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lud wierny, pilnie gapi się na gości;
Do księcia swego przywykły już tłumy;
I łamie głowy, która z tych piękności
Zdobędzie serce sławne z swojej dumy?
A stare księżne, pilnując godności
W wyborze miejsca, szerzą wielkie szumy...
Piór, wstęg, koronek przytłoczone mocą,
W oczekiwaniu — jak myszy się pocą.

Zdaleka, w ciżbie, gdzie motłoch zmieszany
Gryzie melony, figle różne broi,
Drażniąc z taborem przybyłe cygany,
Młoda dziewczyna zadumana stoi.
Szal różnobarwny, złotem przetykany,
Drobną jej postać i włos ciemny stroi.
Wśród zgiełku, który ją otacza — cicha,
Patrzy przed siebie i boleśnie wzdycha.

Ręce jej wiszą bez ruchu; dłoń śniada
Brzmiący tamburyn przyciska namiętnie;
A na jej lewem ramieniu zasiada
Biały gołąbek, drzemiąc obojętnie.
Na gry, zabawy, dziewczyna ta blada
Nie patrzy wcale, lub patrzy niechętnie;
A wzrok jej cichy, gwiaździsty, niebieski,
Ściga zoddali pyszny dwór królewski.