Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 213.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Białością domostw i sadów zielenią...
A dziś zczernieją od łez i tak zmienią
Tę jasność swoją od klątw, co tam lecą,
Że nie rozśmieją się już, nie rozkwiecą,
I będą stały przed Bogiem — jak groby,
Pełne tej krzywdy naszej i żałoby...
...............
...............

A teraz, choć dzień, jest mi w oczach ciemno,
I nie wiem sama, czy ten świat przede mną
Będzie mi kiedy ojczyzną i domem.
A jestem dzisiaj porażona gromem,
I oderwana od piersi tej ziemi,
Co mnie zbożami karmiła swojemi,
I słońcem swoim cieszyła mi duszę...
...............
Ach, to wiem, że tu żyć i cierpieć muszę...
...............