Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 125.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Jak ciemno! — Panie! — Czy ta noc, co spływa
Czarnogwiaździsta i nieprzenikliwa
Z wiecznych przepaści podnosząc swą głowę —
To wróg Twój stary, przez pół pokonany,
Który w ciemnościach rozrywa kajdany
I świata dzierży połowę?

Czy Ty sam, Panie, spuściłeś z łańcucha
Tę noc posępną na myśl i na ducha,
Gdy człowiek powiódł oczyma po niebie,
I przez mgłę ranka, co wznosi się drżąca,
Sięgnął do jądra wszechbytu, do słońca,
A przez nie sięgnął do Ciebie?

O, króluj w ciszy!... Przez dni połowicę
Tytan zamyka zuchwałą źrenicę,